Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Jak zarabia student?

Sylwia Foremna
Marta Frankowska dorabia sobie we wrocławskim pubie
Marta Frankowska dorabia sobie we wrocławskim pubie fot. Tomasz Hołod
Żacy nie chcą roznosić ulotek i pracować za barem. Jak dorabiają?

Dolnośląscy studenci już niechętnie rozdają ulotki, pracują za barem czy przy kasie w markecie. Za to zarabiają całkiem spore sumy, udzielając korepetycji, albo... ciałem. Właśnie w ten drugi sposób dorabiają najczęściej. Konkurencja jest duża, ale to właśnie takie rodzaje pracy są najbardziej opłacalne. W zależności od przedmiotu oraz miasta, na korepetycjach można zarobić od 30 do 50 zł za godzinę. To wnioski z analizy serwisu tablica.pl.

Co piąty student z Dolnego Śląska zna innego żaka zarabiającego w seks-biznesie - to z kolei wynika z badań prof. Jacka Kurzępy ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej we Wrocławiu. Dlaczego studenci nie chcą już roznosić ulotek czy pracować za barem? Paweł Orzechowski, student zarządzania na Uniwersytecie Ekonomicznym, dorabia roznosząc ulotki.
- Praca jest nie łatwa, bo ulotki trzeba roznosić bez względu na pogodę, a czasem bywa naprawdę zimno - opowiada nam Paweł. Wyjaśnia, że zarobki nie są zadowalające: zazwyczaj pracodawca płaci 5-7 zł za godzinę.

Udzielając korepetycji, można zarobić znacznie więcej. - Za godzinę biorę od 25 do 45 złotych, w zależności od tego, jak zaawansowani w przedmiocie są uczniowie, którzy do mnie przychodzą - tłumaczy Monika, absolwentka germanistyki na Uniwersytecie Wrocławskim. Dodaje, że korepetycji z niemieckiego udzielała od pierwszego roku studiów. Miesięcznie zarabiała w ten sposób 700-1000 zł, co pozwalało jej samodzielnie utrzymać się na studiach.

Wiele studentek wybiera jednak inną drogę zarobku: sponsoring. "20-letnia studentka, brunetka, niebieskooka, o normalnej budowie ciała 167/52, szuka pana do spotkań sponsorowanych" - ofert o podobnej treści na Dolnym Śląsku nie brakuje. - Szukam kogoś, kto w zamian zamiłe spotkania wspomoże mnie finansowo - wyjaśnia Agnieszka z Legnicy. Nie widzi nic złego w tego rodzaju pracy. Zarabia 200 złotych za spotkanie.

Dobrze płatnej pracy dorywczej nie może znaleźć Aleksandra Woźniak, studentka 5. roku fizyki technicznej na Politechnice Wrocławskiej. Uważa, że przez tyle lat uczyła się po to, by wykorzystać wiedzę i na niej zarobić. Dlatego od kilku lat dorabia, udzielając korepetycji, zwłaszcza studentom młodszych lat. - Uważam, że jestem zbyt mądra, aby pracować za barem za 5 zł na godzinę - mówi Aleksandra. Studentka udziela korepetycji z fizyki, matematyki, chemii i angielskiego. Na miesięczne zarobki nie narzeka.

Studenci nie chwalą sobie też pracy w barze i w sklepach. - Jako barmanka pracuję przez całe studia. Teraz już tylko w dzień, więc nie narzekam, ale wcześniej pracowałam w nocy i to zajęcie nie należało do najprzyjemniejszych - opowiada Marta Frankowska, studentka psychologii. Wyjaśnia, że było to męczące, bo w nocy pracowała, a w dzień spała do 16. Trudno też zapomnieć o pijanych klientach, którzy czasami sprawiali problemy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto