Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław chce sprzedać piłkarski Śląsk, ale... nie ma komu

Magdalena Kozioł, Marcin Rybak
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne fot. Janusz Wójtowicz
Prezydent Wrocławia chce rozmawiać z Zygmuntem Solorzem-Żakiem. Do kolejnych rozmów na szczycie ma dojść w przyszłym tygodniu. Wrocławski magistrat liczy, że padnie na nim ostateczna odpowiedź na pytanie: co dalej ze Śląskiem.

- W poniedziałek umówimy spotkanie właścicieli Śląska Wrocław - mówi mecenas Józef Birka, prawa ręka Zygmunta Solorza-Żaka. Dodaje, że jego szef, większościowy udziałowiec drużyny, był ostatnio zajęty debiutem giełdowym Zespołu Elektrowni Pątnów - Adamów - Konin, którego jest głównym akcjonariuszem.

Do kolejnych rozmów na szczycie dojdzie prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Wrocławski magistrat liczy, że padnie na nim ostateczna odpowiedź na pytanie: co dalej ze Śląskiem.

Sytuacja finansowa klubu jest dramatyczna. Nie ma pieniędzy na dalszą działalność. Kto dołoży do kasy Śląska? Jeżeli nie zrobi tego Solorz-Żak, posiadający 51 proc. udziałów (kilka miesięcy temu wstrzymał wsparcie dla Śląska) - zrobi to wrocławski magistrat, który ma 49 proc. udziałów.

Miasto Wrocław już w tym roku ratowało aktualnych mistrzów Polski. W kwietniu radni zgodzili się na pożyczkę, 12 mln zł, na dalsze funkcjonowanie Śląska. Połowę tej kwoty miasto przekazało za siebie, a drugą założyło za współwłaściciela - bogatego biznesmena. Chciał on, by na klub zarabiała jego galeria handlowa przy stadionie. Z projektu nic nie wyszło. Miasto zostało z pustym gruntem i pustą kasą Śląska.

Grunt, jak zapewnia Paweł Czuma, rzecznik magistratu, będzie w tym roku jeszcze raz wystawiony na sprzedaż. Ale łatanie dziury w kasie Śląska wymaga kolejnych negocjacji. Niewykluczone, że w tym celu urzędnicy będą musieli po raz kolejny sięgnąć po publiczne pieniądze.

Tymczasem Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia we wnioskach do budżetu miasta na 2013 r. zaproponowało, by sprzedać Śląsk za 40 mln zł, a pieniądze przeznaczyć na poprawę jakości życia mieszkańców miasta: remonty kamienic, budowę torowisk, funkcjonowanie komunikacji.

- Dajemy TUMW pełnomocnictwo na prowadzenie rozmów i poszukiwanie inwestora, który kupi Śląsk - mówi Paweł Czuma, rzecznik magistratu, dodając, że to żart. - Chciałbym, by Towarzystwo choć raz zweryfikowało swój pomysł w realnym życiu.

TUMW ripostuje: - Nie jesteśmy właściwym adresatem apelu, aby "przyprowadzić" do magistratu chętnych na odkupienie od samorządu jego udziałów w spółce WKS Śląsk Wrocław. Nie widzimy przeszkód, by jak najszybciej ogłosić przetarg na profesjonalną firmę, która miałaby się zająć znalezieniem nowego inwestora dla klubu.

Co na to Włodzimierz Patalas, sekretarz miasta i szef rady nadzorczej Śląska? - Od początku mówiliśmy, że chcemy wycofać się ze Śląska Wrocław. Ale dopiero wtedy, gdy znajdzie się wiarygodny partner, który byłby zainteresowany zainwestowaniem w Śląsk. No i wtedy, gdyby było to dla miasta atrakcyjne finansowo. Taki partner musiałby być też uzgodniony z większościowym akcjonariuszem, czyli z Polsatem.

Kilka miesięcy temu prowadzono rozmowy m.in. z firmą Betard. Skończyło się na niczym. Kwota, jaką Betard miałby zapłacić za akcje, była astronomiczna.

Dodatkowo, dla Śląska nie był łaskawy raport "Ekstraklasa piłkarskiego biznesu" firmy Ernst & Young. Oceniono w nim, że choć miasto podjęło się dotowania klubu, Śląsk nie potrafił efektywnie zarządzać finansami.

Co sądzicie o pomyśle sprzedaży Śląska Wrocław? Czy jest ktoś, w kogo ręce można by powierzyć klub? Zapraszamy do dyskusji

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto