Dowcipnisie wdrapują się na pomnik i zabierają mu jego narzędzie pracy na pamiątkę. Jej wartość jest niewielka, bo i materiał nieszlachetny.
– Każdego roku zamawiamy kilkanaście piór, plastikowych replik oryginału, które kosztują nas po kilkaset złotych. Gdy ktoś wyrwie Fredrze pióro z ręki, musimy zamówić firmę, która naprawi usterkę i przyklei mu do ręki nową sztukę. To kolejne kilkaset złotych wydatku. Łącznie, za każdym razem wydajemy ponad tysiąc złotych na wymianę pióra. Płaci za to podatnik, chyba że uda się złapać sprawców – mówi Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.
Pióro do Fredry wróci, nie wiemy jednak na razie za ile dni. Straż miejska nie podaje także, czy udało się złapać złodziei.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?