25 czerwca 2011 roku pozostanie datą przełomową dla Adama Małysza. Rajd Drezno-Wrocław jest jego debiutem w karierze kierowcy.

- Mam tremę - przyznał Adam Małysz. - To jest mój pierwszy start, dlatego bardzo proszę o wyrozumiałość i wsparcie - mówił do kibiców.

Tym razem nie będzie klasyfikowany - to swego rodzaju test dla polskiego mistrza skoków narciarskich. Dla Małysza trema jest tym większa, że nie chce zawieść swoich fanów. A ci mają wobec niego wielkie oczekiwania.

- Widzę naszego Adama w roli rajdowca. Myślę, że się sprawdzi - mówi Wojciech Treter, kibic. - A na ten rajd przyszedłem również dlatego, że jestem także fanem tego typu sportów.

Małysz wyruszył w trasę spod Wzgórza Andersa z niewielkim opóźnieniem (tuż po godz. 13.), spowodowanym niegroźnym wypadkiem. Do zdarzenia doprowadziło nieodpowiedzialne zachowanie kibiców, którzy podeszli zbyt blisko pędzących quadów. Kierowca jednego z nich potrącił niegroźnie widza. A sygnał do startu dał Małyszowi Jerzy Owsiak, który sam też był uczestnikiem rajdu.

Adam Małysz przed zakończeniem kariery skoczka narciarskiego wiedział, że nie kończy ze sportem. W tajemnicy przygotowywał się do rajdów. Miejmy nadzieję, że i w tej dyscyplinie mu się powiedzie.

Jeszcze dzisiaj były skoczek dojedzie do Krzyżanowic. Do Drezna ma dotrzeć 2 lipca. W ciągu tygodnia pokona 1400 km po bezdrożach, głównie na terenach poligonów w zachodniej części Polski, od Drawska Pomorskiego aż do Świętoszowa. Porsche Cayenne z Adamem Małyszem pilotuje Albert Gryszczuk. Zatem jedź, Adam, jedź!

Zobacz galerię zdjęć z rajdu

Wideo zamieścimy niebawem

Czytaj też:

• Adam Małysz pojedzie w rajdzie Drezno-Wrocław
• Adam Małysz: Życie jest krótkie, warto ryzykować
• Małysz wystartuje w rajdzie Drezno-Wrocław