Wratislavia Cantans: Subtelna muzyka, a bardzo wielka

Wratislavia Cantans zaprosiła Philippe’a Herreweghe i jego artystów (na zdjęciach), a są przecież świetnie znani we Wrocławiu. W programie koncertu znalazły się Funeral Sentences i Oda do św. Cecylii. Melomani przyjęli całość owacyjnymi oklaskami. Głosy solistów były dobrze słyszalne nawet w odległych od prezbiterium częściach wielkiej świątyni. Oda Hail, bright Cecilia, wykonana po raz pierwszy 22 listopada 1692 roku, tym razem zabrzmiała wyjątkowo pięknie.

Wratislavia Cantans ma dziś w programie finałowe koncerty. W kościele ewangelicko-augsburskim Opatrzności Bożej przy ul. Kazimierza Wielkiego, o godz. 16 z koncertem Dźwięki Leonarda _wystąpi Sławomir Zubrzycki, grający na instrumencie viola organista, łączącym instrument klawiszowy ze smyczkową violą. Artysta zrekonstruował pomysł Leonarda da Vinci. W programie utwory pisane na viole: Marina Marais, Forqueray i legendarnego pana de Sainte Colombe, znanego z filmu _Wszystkie poranki świata.
– No i na koniec Paul McCreesh. Trochę powtórka, bo wykonał _Stworzenie świata _Haydna na jednym z pierwszych festiwali, których był dyrektorem, ale jego interpretacja jest dla mnie wzorem – wyjaśnia Andrzej Kosendiak, dyrektor Narodowego Forum Muzyki. – Nie słyszałem lepszej, gdy sam dyryguję tym dziełem, też gdzieś zawsze za plecami czai mi się McCreesh. Ale warto przyjść dla samego dzieła, nie tylko dla wykonania, bo należy do tych, które są olśnieniem. Wstęp, początek, wielki wybuch, później chaos – to jest przeczucie muzyki Mahlera – ciemne barwy i to nasycenie brzmienia... A później arie, jakby z raju wzięte, co jeden fragment, to piękniejszy. Chciałbym, by raj, jeżeli jest, był właśnie taki, jak u Haydna – opowiada.
Wratislavia Cantans na finałowy koncert zaprasza dziś o godz. 19 do kościoła św. Marii Magdaleny.