Rury trzeba dokładnie oczyścić z zalegających tam nieczystości po majowej powodzi. Dlaczego sprzątanie ruszyło dopiero teraz? W MPWiK tłumaczą, że wcześniej poziom ścieków był za wysoki i prac nie dałoby się wykonać. Roboty potrwają kilka tygodni. Wczoraj MPWiK zajmowało się kanałami przy Wybrzeżu Słowackiego.
Operację tę przeprowadza się za pomocą specjalistycznego sprzętu. Do studzienki wprowadzana jest ponad 100-metrowej długości rura. Poprzez nią nieczystości wciągane są do stojącej na ulicy cysterny.
Jeszcze kilka lat temu, aby oczyścić rurę kanalizacyjną, pracownicy musieli do niej wejść. A to było bardzo niebezpieczne. - W środku może być duże stężenie gazów. To zaś grozi uduszeniem - mówi Konrad Antkowiak, rzecznik prasowy MPWiK.
Wrocławskie kanały mają bogatą historię. Na przykład ten pod ulicą Długą pochodzi z 1896 roku. Jest wykorzystywany do dziś.
Z rur pod miastem korzystali w czasie wojny niemieccy żołnierze (podobnie jak powstańcy warszawscy), którzy bronili miasta przed Rosjanami. Mogli się nimi przemieszczać tak, aby przeciwnik ich nie widział. Kilka lat temu w kanale przy ul. Legnickiej (nieopodal TGG) znaleziono nawet szkielet żołnierza z czasów wojny.
A co z kanałami na deszczówkę?
Kanały burzowe mają w sumie 350 km. Rury często się zapychają i przez to powstają kałuże na jezdniach. Świetnie o tym wiedzą mieszkańcy np. ul. Letniej czy Wietrznej. Dzieje się tak, mimo że kanały przetykane są na bieżąco. Aby problem się skończył, trzeba je przebudować. Roboty ruszą najwcześniej za dwa lata.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?