Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walczył z alergią, a ukarali go za doping. Paweł Juraszek zlożył już odwołanie

Rafał Hydzik
Szczecin 27 05 2016
glowne mistrzostwa polski w plywaniu na 50 m basenie floating arena w szczecinie
na zdjeciu pawel juraszek 9 dzierzoniow
fot andrzej szkocki/glos szczecinski/ polska press
Szczecin 27 05 2016 glowne mistrzostwa polski w plywaniu na 50 m basenie floating arena w szczecinie na zdjeciu pawel juraszek 9 dzierzoniow fot andrzej szkocki/glos szczecinski/ polska press Andrzej Szkocki Polska Press
Paweł Juraszek, pływak Dziewiątki Dzierżoniów i rekordzista Polski na 50 m stylem dowolnym, został przyłapany na stosowaniu dopingu. W jego organizmie wykryto pseudoefedrynę, substancję stosowaną w lekach na górne drogi oddechowe.

Pseudoefedryna w żaden znaczący sposób nie poprawia wyników sportowych. Poza załagodzeniem przeziębienia, powiększona dawka tej substancji podwyższa ciśnienie krwi, poprawia ukrwienie mięśni, działa stymulująco na ośrodkowy układ nerwowy, zwiększa bicie serca. Nie jest też zabroniona dla sportowców, jeśli jej wartość nie przekroczy 150 g/ml. W moczu 24-latka stężenie było wyższe.

- Co miesiąc Paweł był sprawdzany, czasami obie kontrolujące go komisje się wręcz dublowały i jednego dnia oddawał dwie próbki. Był pod ciągłą kontrolą - mówi skonsternowany trener Juraszka, Andrzej Wojtal. - On sam jest biegły w temacie, wie co wolno, a czego nie wolno. Ja nad nim nie stoję, gdyż zwyczajnie się na tym nie znam. Wierzę jednak w jego rozsądek - dodaje.

Feralna kontrola miała miejsce podczas marcowego Grand Prix w Lublinie. Jak twierdzi trener Wojtal, dodatkowo Juraszka wścieka fakt, że „wpadł” na tak niskiej rangi zawodach. Był wówczas przeziębiony, a od dawna borykał się z alergią, więc sięgnął po lekarstwa zawierające pseudoefedrynę. Aż trzy miesiące po zawodach pływak czekał na wynik, co go oczywiście zaniepokoiło. Jak jednak sam deklaruje, kontrolował stosowaną dawkę, a werdykt go w równym stopniu rozwścieczył, co zaskoczył.

Natychmiastowo złożył odwołanie od podjętej decyzji. Jeżeli jednak nie zostanie ono pozytywnie rozpatrzone, czeka go aż do dwóch lat przerwy od zawodowej rywalizacji. Już teraz może być pewien, że nie wystartuje na mistrzostwach świata, które rozpoczną się 12 lipca w koreańskim Gwangju.

- Musiałem skorzystać z usług prawnika, gdyż taka sytuacja to dla mnie kompletne novum - przyznaje Juraszek. - Powiadomiono mnie w poniedziałek wieczorem i nadal nie mogę wyjść z szoku. Nie zdązyłem się jeszcze zorientować, czy walka w sądzie ma prawa powodzenia. Zapewne 50/50, albo tak, albo nie - przez łzy śmieje się Juraszek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto