Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wakacje dla Grażyny Żarko! Rozmawiamy z autorem vloga Wybuchające Beczki [wideo]

Kinga Czernichowska
Kinga Czernichowska
Krzysztof Gonciarz
Krzysztof Gonciarz Archiwum Krzysztofa Gonciarza
Krzysztof Gonciarz jest pomysłodawcą akcji zbierana pieniędzy dla wrocławianki, biorącej udział w projekcie "Gr@żyna Żarko".

Krzysztof Gonciarz jest znanym vlogerem i autorem bloga Wybuchające Beczki. Ostatnio zabrał głos w sprawie Anny Lisak, czyli aktorki, która wcieliła się w rolę Gr@żyny Żarko w internetowym projekcie, kręconym we Wrocławiu. (zobacz też: Eksperyment Grażyna Żarko ujawnił dwa oblicza polskiego internetu).

Sprawa wzbudziła sporo kontrowersji. Projekt "Gr@żyna Żarko. Katolicki głos w internecie", wymyślony przez Bartłomieja Szkopa i Grzegorza Cholewę, miał obnażyć skalę agresji w internecie i pokazać, jak łatwo możemy dać się nabrać. Pod filmami z z udziałem Grażyny pojawiła się lawina agresywnych, często wulgarnych komentarzy, Twórcy eksperymentu po dwóch miesiącach zdecydowali się na jego zakończenie, bo akcja zaczęła wymykać się spod kontroli. O Gr@żynie, "hejterach" i agresji w sieci rozmawiamy z Krzysztofem Gonciarzem.

Zbiórka na wczasy dla Anny Lisak

**Skąd pomysł na zbiórkę pieniędzy na wczasy dla Anny Lisak, czyli Gr@żyny Żarko? Prędzej spodziewałabym się takiej akcji po jednym z przepraszających ją "hejterów".**

- Chciałem pokazać, że Internet też ma swoją jaśniejszą stronę. Chociaż faktycznie, nie jestem winny, ja nie "hejtowałem".

Ta akcja jest analogiczna do tej, która miała miejsce w Stanach Zjednoczonych.

- Tam dzieci naśmiewały się z kobiety, która jeździła z nimi szkolnym autobusem. Ktoś to nagrał, umieszczono go w sieci, ale ktoś zdobył się na to, żeby wynagrodzić tej pani wszystkie przykrości i zorganizował dla niej zbiórkę na wczasy. Tylko że w Stanach to był prawie milion dolarów. Nam udało się na razie zebrać 600 dolarów. Crowdfunding w Polsce nie jest jeszcze popularny. Są takie serwisy jak polakpotrafi.pl, siepomaga.pl, ale to wciąż mało. To zresztą widać w komentarzach internautów, którzy twierdzą: "Lepiej zbierać na sierociniec" czy "Dzieci w Afryce głodują". Ale to nie jest akcja charytatywna, tylko luźno rzucony pomysł, który postanowiłem zrealizować po zobaczeniu filmu "Gr@żyna".

A propos filmu, czy twoim zdaniem polscy internauci zostali zrobieni w balona?

- Faktem jest, że bardzo wielu ludzi się na to nabrało. Teraz już możemy mówić o niedojrzałości polskiego internetu. Oczywiście, starsi, dojrzalsi internauci, oglądając filmik, gdzie pani Grażyna mówiła, że zespół Jarzębina to satanistki, domyślili się pewnie, że coś tu nie gra, że to wszystko nie jest na poważnie. Mam nadzieję, że przynajmniej jakaś część internautów zastanowi się nad tym, co robi i co pisze w sieci.

Pod filmikami Grażyny Żarko pojawiło się mnóstwo agresywnych, poniżających tę kobietę komentarzy. Skąd taka fala nienawiści?

- Nie wiem, może na przykład, jak ma się trzynaście lat, to internet wydaje się być przestrzenią wyzwolenia, w której można zrobić wszystko?


W swoim filmiku "Czy Grażyna Żarko pokonała hejterów?", mówisz: "To, że ta pani nie istniała naprawdę, nic nie zmienia".

- Chodziło mi o to, że nieważne, czy Grażyna istniała naprawdę, czy była aktorką. Ci ludzie "hejtowali", krzywdząc ją. Jak nagrasz film, w którym grozisz komuś siekierą, to nie ma znaczenia, czy grozisz fikcyjnej osobie (nie wiedząc o tym, że jest fikcyjna), czy prawdziwej, robisz coś, czego nie powinieneś. Mam nadzieję, że chociaż jakaś część tych "hejterów" się po tej akcji zreflektuje.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że w internecie ludzie ulegają psychologii tłumu. Niektórzy robią to świadomie, inni po prostu dopasowują się do reszty. A kiedy zbierze się gniewny tłum z pochodniami, to racjonalne argumenty niestety przestają mieć znaczenie.

Skoro już mówisz o psychologii tłumu. Jest taki paradoks: najpierw internauci protestowali przeciwko ACTA, broniąc wolności słowa, ale teraz sami "hejtują", nie pozwalając na wyrażanie poglądów sprzecznych z tymi, które sami reprezentują. To hipokryzja.

- Masz rację. Wtedy, kiedy walczyliśmy o ACTA, okazało się, że internauci zjednoczyli się i ruszyli w jedną stronę. Większość nie wiedziała, przeciwko czemu protestuje, ale co by nie było, na końcu i tak dowiedzieliśmy się, że walczyliśmy o słuszną sprawę. Psychologia tłumu odegrała tu ważną rolę, tyle że pozytywną. Ten sam mechanizm zadziałał w przypadku Grażyny. Niestety, tym razem internauci się nie popisali.

Przecież w realu nie można robić wszystkiego, co się chce. Może powinno się wprowadzić jakąś kontrolę nad treściami w internecie? Kiedy Wojewódzki i Figurski obrazili na radiowej antenie Ukrainki, musieli ponieść konsekwencje...

To byłoby trudne do przeprowadzenia w internecie. Wydaje mi się, że problem można by rozwiązać, kładąc nacisk na edukację młodych ludzi, tych dopiero wkraczających w wirtualny świat. Oczywiście, są też pewnie i ludzie koło trzydziestki, którzy w internecie zamieniają się w idiotów, ale jest ich zdecydowanie mniej.

Wiem, że w Korei Południowej wprowadzono konieczność używania odpowiedników numerów PESEL w internecie. To jest jakiś pomysł, ale z tego, co czytałem, niewiele to pomogło.
** Przyszłość należy do vlogerów?**

Na pewno vlogerzy mają w sobie duży potencjał. Vlogi to już nie tylko filmiki dla nastolatków. Przypomnijmy sobie tylko, jak media traktowały kiedyś blogerów. Uważano ich za autorów internetowych pamiętników. Dzisiaj każdy portal ma platformę blogową. Tak może być i pewnie będzie z vlogerami.

Dziękuję za rozmowę.


Czytaj też:


Złap Wrocław w biegu


Przystanek Woodstock 2012


Nowe Horyzonty 2012
program


Castle Party 2012 w Bolkowie [program]
od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto