Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Cocomo do drinków dodawano wody utlenionej? Dzięki temu klienci byli szybciej pijani

Marcin Rybak, Katarzyna Kaczorowska (aip)
Wojciech Nieśpiałowski/ Dziennik Wschodni
Klub Passion we Wrocławiu (przed zmianą szyldu Cocomo) miał podawać panom odwiedzającym lokal drinki z wodą utlenioną.

O całej sprawie pisze Marcin Rybak, którego informacje potwierdza rzecznik Prokuratury Okręgowej Małgorzata Klaus. W trakcie przeszukania Passion odnaleziono cztery opakowania z wodą utlenioną. Prokuratura przeprowadzi śledztwo w tej sprawie.

ZOBACZ TEŻ: Wrocław: w klubie Passion nagrywali seksualne zabawy klientów ukrytą kamerą

W internecie znaleźć można opowieści o tym, że taka mieszanka przyspiesza działanie alkoholu. - Nigdy tego nie testowałem, ale logicznie rozumując, takie działanie alkoholu z wodą utlenioną jest prawdopodobne - mówi nam dr Marcin Zawadzki, chemik z Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Wyjaśnia, że pod wpływem takiego połączenia powstaje aldehyd octowy, związek bardziej toksyczny od alkoholu. Woda utleniona może też przyspieszyć wchłanianie alkoholu. - Alkohol zmieszany z wodą utlenioną powoduje, że aldehyd powstaje szybciej i w dużych ilościach. Poza tym - dodaje dr Zawadzki - woda utleniona przyspiesza wchłanianie alkoholu. Szybko wzrasta jego stężenie we krwi. - To daje efekt głębokiego upojenia alkoholowego nieadekwatnego do ilości wypitej wódki - dodaje dr Zawadzki.

Informacja o dodawaniu wody utlenionej może pomóc w rozwikłaniu zagadkowej utraty świadomości przez niektórych klientów. Po przebudzeniu okazało się, że mieli wyczyszczone konta bankowe.

Jedna z byłych tancerek wrocławskiego klubu Passion przy Rynku, zapytana o dosypywanie lub dolewanie czegoś do drinków przyznaje: - Ja się z tym nie spotkałam, ale dziewczyny, które tam pracowały czy też pracują dalej, potwierdzały, że faktycznie była dolewana woda utleniona. Kiedy w październiku ubiegłego roku do Passion weszli funkcjonariusze wrocławskiej policji, odkryli tam kilka ciekawych rzeczy. Były fiolki z tajemniczym płynem. Był alkohol, choć klub nie miał koncesji na jego sprzedawanie. Były nagrania z kamer umieszczonych m.in. w pokojach VIP - do prywatnych tańców dla bogatszych klientów. Było wreszcie kilka opakowań wody utlenionej.

Jak było we wrocławskim Passion? Może wodę utlenioną trzymano na wypadek, gdyby ktoś się skaleczył? Wyjaśni to być może wrocławskie śledztwo. Wiadomo, że woda utleniona nie znajdowała się w fiolkach, które znaleźli policjanci w klubie. Co w nich zatem było? Rzeczniczka wrocławskiej Prokuratury Okręgowej Małgorzata Klaus na tak postawione pytanie nie odpowiedziała. Stwierdziła jedynie, że śledczy wiedzą, czego nie ma z pewnością w owych fiolkach. Nie ma tam ani substancji odurzających, ani psychotropowych. Takich substancji kazano szukać w owych fiolkach ekspertom. I żadnych tego typu specyfików w nich nie znaleźli. Jak wyglądała praca w klubie Cocomo? Opowiadała nam o tym jedna z byłych tancerek. Z jej relacji wynika, że podstawowe zadanie brzmiało: jak najszybciej wcisnąć klientowi jak największą liczbę drinków.

Powitalny drink kosztuje ok. 150 zł a szampan od 1 do 15 tys. złotych. Tancerka za zakup najdroższego szampana otrzymywała nawet 5200 zł.

Kim jest właściciel klubów Cocomo?

SUPERWIZJER TVN/x-news

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto