18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Biurze Rzeczy Znalezionych szukają psów i piwa (ZDJĘCIA)

Przemysław Wronecki
fot. Przemysław Wronecki
W poszukiwaniu dużego górskiego plecaka przybiegł kiedyś do wrocławskiego Biura Rzeczy Znalezionych pewien student. Narobił wielkiego hałasu, bo w plecaku miał książki i... 40 puszek piwa. I szczerze przyznał, że na złotym trunku zależy mu bardziej. Zobacz, czego jeszcze szukają w biurze przy ul. Długiej wrocławianie.

W Biurze Rzeczy Znalezionych wrocławskiego ZDiUM-u regały są pełne przedmiotów, które wrocławianie i przyjezdni pogubili w różnych częściach miasta. Pracownicy biura mają jednak nie tylko pełne półki - mogliby też opowiedzieć wiele anegdot związanych z osobami szukającymi swoich zagubionych rzeczy.

Na przykład w czwartek do biura telefonował pan, który w autobusie zgubił... aparat słuchowy. - Wykrzykiwał do słuchawki, że zgubił swój aparat, my próbowaliśmy w taki sam sposób wyjaśnić mu, że musi dzwonić do punktu działającego przy MPK. Tam bowiem trafiają rzeczy znalezione w autobusach i tramwajach - opowiada pracownik biura. Niestety próby porozumienia z mężczyzną spełzły na niczym, bo cały czas przekonywał, że nie rozumie naszych odpowiedzi. Po chwili zdenerwował się i odłożył słuchawkę.

Zobacz: Historyczne graffiti w centrum Wrocławia (ZDJĘCIA)

Bohaterem kolejnej historii jest student, który jakieś dwa lata temu przybył na Długą w poszukiwaniu dużego górskiego plecaka. Jak poinformował pracowników w środku znajdowały się książki i 40 puszek piwa. Później przekonywał, że na podręcznikach nie zależy mu tak bardzo, jak na złotym trunku. Niestety plecak nigdy do biura przy Długiej nie trafił.

W ubiegłym roku chwilę przed zamknięciem punktu w drzwiach pojawił się zdyszany, czerwony na twarzy rowerzysta. Od razu zaczął opowiadać, że zgubił psa. Nie dał nawet dojść do słowa pracownikom biura tylko, jak z karabinu, opisał czworonoga. Powiedział też, gdzie ostatni raz widział swojego pupila. Kiedy pracownikom ZDiUM-u udało się dojść do głos,u grzecznie wyjaśnili panu, że tu można odnaleźć tylko zagubione przedmioty, a nie zwierzęta. Zaproponowali mężczyźnie, by wybrał się do miejskie schroniska dla bezdomnych psów.

Często też zdarzają się przypadki, że choć wrocławianie wiedzą, że ich zguba czeka na nich na Długiej, to wolą jej nie odbierać. Pracownicy domyślają się, że odstrasza ich oplata, którą trzeba zapłacić - jest to 5 złotych za każdy rozpoczęty miesiąc przechowania. A zguby można odbierać przez dwa lata. Później zostają one komisyjnie zniszczone.

Na zdjęciach kilkanaście, z około 500 przedmiotów, które przyniesiono do Biura Rzeczy Znalezionych, działającego przy Zarządzie Dróg i Utrzymania Miasta (przy ul. Długiej 49). Biuro jest czynne w dni robocze od poniedziałku do piątku w godzinach 8-14.
______________________
Całą listę przedmiotów trzymanych w Biurze Rzeczy Znalezionych przy Długiej podawaliśmy w tekście Różne rzeczy gubią wrocławianie - LISTA PRZEDMIOTÓW Biura Rzeczy Znalezionych

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto