Jest 15 marca 2010 roku. Z "centrum gotówki" firmy Brink's Polska przy ul. Międzyleskiej we Wrocławiu wyjeżdża furgonetka z pieniędzmi. W środku jest około 4 mln zł i 375 tys. euro. Łącznie 5,4 mln zł. Szybko okazuje się, że pieniądze wydano fałszywym konwojentom. Do dziś nie wiadomo kim byli i co się stało z gotówką.
To nie był klasyczny napad. Nikt nie strzelał. Nikomu nie przystawiano pistoletu do głowy. Nie brano zakładników. Wystarczyło, że złodzieje podszyli się pod konwojentów. A wydający im pieniądze kasjer złamał najważniejsze zasady bezpieczeństwa. Kilka tygodni temu prokuratura umorzyła sledztwo z powodu nie wykrycia sprawców kradzieży.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?