- To wzorowy samorządowiec, który zginął w obronie ojczyzny. Został zamordowany w walce o przyszłość Polski - pisze autor petycji. - Jego zasługi zostały docenione przez Czechów, którzy uczcili jego wielkość nadając jego imię ulicy w Pradze. Wrocław powinien śladem Pragi zrobić to samo. Oczekuję na dokonanie tego w najbliższym czasie - dodaje.
A jakie są szanse na nadanie ulicy imienia Pawła Adamowicza?
Na razie to bardzo mało prawdopodobne. W mieście obowiązuje bowiem zasada, zgodnie z którą nazwy pochodzące od nazwisk nie mogą być nadane wcześniej niż po upływie pięciu lat od śmierci upamiętnianej osoby. W przypadku Pawła Adamowicza byłoby to więc możliwe dopiero w 2024 roku.
Zgodnie z uchwałą rady miejskiej, odstępstwo od tej zasady jest dopuszczalne tylko w szczególnie uzasadnionych przypadkach. We Wrocławiu taki wyjątek zrobiono dotąd tylko trzy razy.
W trzy dni po śmierci papieża Jana Pawła II rada miejska przemianowała pl. 1 Maja na pl. Jana Pawła II, zaś trzy lata po śmierci Ryszarda Kuklińskiego jego imieniem nazwano część obwodnicy śródmiejskiej. Z kolei w roku 2013 - trzy lata po katastrofie smoleńskiej - plac za urzędem wojewódzkim stał się bulwarem Marii i Lecha Kaczyńskich.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?