Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzy minuty na skrzydłach

Beata SZOZDA
- Żeby latać bezpiecznie i móc zaufać swoim umiejętnościom, trzeba naprawdę cały czas się bardzo starać, gdyż latanie jest sztuką, której uczy się całe życie - mówi Wojtek Pierzyński, instruktor paralotniowy szkoły ...

- Żeby latać bezpiecznie i móc zaufać swoim umiejętnościom, trzeba naprawdę cały czas się bardzo starać, gdyż latanie jest sztuką, której uczy się całe życie - mówi Wojtek Pierzyński, instruktor paralotniowy szkoły Dynamic Sport z Sulejówka.

Doznania doświadczone kilkaset metrów nad ziemią są niezwykłe. Kiedy jestem w górze nie zastanawiam się czy przypadkiem nie zostawiłem włączonego żelazka. Chyba że na glajcie* - żartuje Sławek, także instruktor.
Trudno było mi zrozumieć ten zachwyt, dopóki sama w końcu nie odważyłam się na swój pierwszy lot. Mimo zapewnień instruktora Sławka, że to bezpieczne, że uprząż, którą jesteśmy przypięci może wytrzymać ciężar nawet pięciu ton, czułam jak miękną mi kolana, ręce jakoś się dziwnie trzęsą i podskakuje adrenalina. Ale cóż, wszystko gotowe. Jeszcze krótki instruktaż przed startem, która linka do czego służy, co muszę zrobić i kiedy, by wypiąć linę wyciągarki. Potem sygnał przez radio, że wszystko w porządku… i w górę. Wyciągarka ruszyła, a wraz z nią podniósł się nasz glajt. Stopniowo, wyżej i wyżej. Na wysokości około 250 metrów uwolniliśmy się od holu i zaczęliśmy szybować. Zakręt w prawo, zakręt w lewo, widoki bez żadnych og- raniczeń, śmiało można pomachać nogami, a przede wszystkim mieć oczy szeroko otwarte, by w czasie tej krótkiej chwili wystarczająco nacieszyć się widokiem. W końcu lądujemy na trawie, po chwili wyplątujemy z linek, wypinamy z uprzęży i mimo że mam wrażenie, że jeszcze nie do końca panuję nad swoimi nogami, pytam Sławka, kiedy będzie mógł mnie zabrać kolejny raz. Teraz wiem, że czasem nawet kilkugodzinne oczekiwanie na odpowiednią pogodę i siłę wiatru jest warte tych trzech minut w powietrzu..

Latać każdy może?

Paralotniarstwo swoją historią sięga lat sześćdziesiątych XX wieku. Wtedy to, udoskonalono spadochron, który był właściwie latającym skrzydłem, bez żadnych sztywnych elementów. Początkowo skoczkowie spadochronowi próbowali startować ze zbocza góry, by móc latać bez wykorzystania samolotu, oszczędzając tym samym na paliwie. Nieco później francuscy i szwajcarscy alpiniści zaczęli wykorzystywać tego typu skrzydło, by po wejściu na górski szczyt szybko i bez uszczer- bku na zdrowiu sprowadzić się na dół. Ta metoda była o wiele bardziej bezpieczna niż schodzenie, a wkrótce sama w sobie stała się sportem. Co więcej, cieszącym się coraz większym powodzeniem.

Mimo że nie ma ściśle sprecyzowanych predyspozycji czy wyznaczników, które określałyby osobę u- biegającą się o licencję, nie wszyscy mogą ten sport uprawiać.

- Podobnie jak w przypadku jazdy motocyklem czy szybkim samochodem, w powietrzu jesteśmy bezpieczni, kiedy myślimy i nie przeceniamy swoich możliwości - mówi Wojtek Pierzyński. - A tam, gdzie zaczyna się brawura, kończy się bezpieczeństwo. I o tym, każdy adept sportów zaliczanych do ekstremalnych wiedzieć powinien.

Trzy schody do nieba

Chcąc w pełni cieszyć się doznaniami, jakie niesie ze sobą latanie na paralotni, potocznie zwanej też glajtem, należy ukończyć kurs pilota paralotniowego zwieńczony świadectwem kwalifikacji, czyli licencją.

- Takie szkolenie podzielone jest na trzy etapy. Pierwszym są loty podstawowe w tandemie z instruktorem. Później loty samodzielne i poznawanie trudniejszych technik latania. Trzeci etap z kolei związany jest z wyjazdem w góry, by każdy kursant mógł zapoznać się różnymi typami wykorzystywanych wiatrów. Oczywiście nie może też zabraknąć wykładów teoretycznych - wyjaśnia instruktor. Pomyślne przejście wszystkich elementów kursu powinno zakończyć się egzaminem przed Lotniczą Komisją Egzaminacyjną w Warszawie.

Czas na przyjemności

Po tak zdobytych umiejętnościach można już tylko rozkoszować się pięknymi widokami i z bliska podpatrywać ptaki.

W zależności od tego, jak chce się latać, z paralotnią można wybrać się w góry, na równinę, albo nad morze.

- Najbezpieczniej jest latać na klifie, gdzie wiatr jest bardzo równy i wówczas z lotu czerpać można samą radość- mówi Wojtek Pierzyński. – Jednakże w każdym miejscu trzeba obserwować warunki pogodowe. Ogranicza nas siła wiatru, która nie powinna być większa niż pięć metrów na sekundę, a latanie całkowicie wykluczają burze, deszcz, śnieg i niskie temperatury- dodaje. Miłośnicy paralotniarstwa, na miejsca swoich podniebnych wojaży szczególnie upodobali sobie Alpy włoskie i francuskie, a także Turcję czy Wyspy Kanaryjskie.

* potoczne określenie paralotni

Dla wytrwałych

Po szkoleniu podstawowym, można dodatkowo dokształcić się w zakresie latania z napędem, które opiera się na specjalnie w tym celu skonstruowanym silniku. Zakłada się go bezpośrednio na plecy lub wykorzystuje trójkołowy wózek, który jest dla niego swego rodzaju podtrzymującym stelażem. Ten sposób stwarza latającemu szersze pole do popisu, więcej możliwości i czasem, w określonych warunkach, pomaga w szybszym wzbiciu się w powietrze.

Dla zainteresowanych

Pierwszy spadochron narysował Leonardo da Vinci, lecz prawdopodobnie nie próbował jego skuteczności.
Jedne z pierwszych skrzydeł budowane były z bambusa, polietylenu i taśmy samoprzylepnej. Pod takim skrzydłem wisiało się na rękach, skąd wzięła się angielska nazwa tego sportu hang gliding. W Polsce pierwsze paralotnie pojawiły się pod koniec lat 80. Nazywano je paraplanami, spadochronami szybującymi lub zboczowymi. Ostateczne przyjął się termin paralotniarstwo.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto