Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragiczny wypadek autokaru. Pszczew opłakuje 41-letnią Anitę [WIDEO, ZDJĘCIA]

Dariusz Brożek
Z H. Fiedlerem rozmawiam w jego domku na obrzeżach Pszczewa. Mężczyzna nie spał od ponad 30 godzin. Z jego podkrążonych oczu płyną strumienie łez, kiedy ogląda zdjęcie tragicznie zmarłej córki.
Z H. Fiedlerem rozmawiam w jego domku na obrzeżach Pszczewa. Mężczyzna nie spał od ponad 30 godzin. Z jego podkrążonych oczu płyną strumienie łez, kiedy ogląda zdjęcie tragicznie zmarłej córki. Dariusz Brożek/Grażyna Szyszka
Żałoba w Pszczewie. W czwartek późnym wieczorem koło Polkowic rozbił się autokar, przewożący niepełnosprawnych mieszkańców powiatu międzyrzeckiego. Ponad 20 osób zostało rannych, zginęła 41-letnia mieszkanka Pszczewa. - Początkowo nie mogłem uwierzyć, że to moja córka - mówi jej ojciec Henryk Fiedler, ocierając płynące z oczu łzy.

- W czwartek wieczorem nie kładłem się spać. Miałem odebrać córkę, która pojechała na wycieczkę autokarową do Wrocławia. Oglądałem telewizję, kiedy do pokoju wbiegł wnuczek i powiedział, że w internecie wyczytał o wypadku autokaru z mieszkańcami Pszczewa i Międzyrzecza. Dodał, że jedna osoba zginęła. Byłem przekonany, że moja Anitka wyszła z tego obronną ręką. Czekałem na telefon, żeby po nią pojechać, nikt jednak nie dzwonił. Coś mnie tknęło, kiedy o drugiej w nocy przyjechali do nas policjanci i wójt. Jak ich zobaczyłem, od razu wiedziałem, że moje dziecko nie żyje - mówi łamiącym się głosem Henryk Fiedler, którego córka zginęła w czwartek wieczorem w wypadku koło Polkowic.

Straty idą w miliony. Tutaj przeczytasz o pożarze w Folwarku Pszczew

Z H. Fiedlerem rozmawiam w jego domku na obrzeżach Pszczewa. Mężczyzna nie spał od ponad 30 godzin. Z jego podkrążonych oczu płyną strumienie łez, kiedy ogląda zdjęcie tragicznie zmarłej córki.

- Przed czterema laty pochowałem żonę. Wyszła ze szpitala po zabiegu. Usiadła w altance i zmarła. Teraz przyjdzie mi pochować nasze dziecko - mówi ocierając łzy.

Tragedia wstrząsnęła całym krajem. W czwartek około godz. 21.00 koło Polkowic rozbił się autokar przewożący 50 osób. Podczas hamowania zjechał do rowu i przewrócił się na bok. Aż 24 osoby zostały ranne. Kilka przeszło mniej i bardziej skomplikowane operacje. Zginęła córka H. Fiedlera. - Wcale nie chciała tam jechać. Sam ją namówiłem na wycieczkę do Wrocławia. Zwrócili mi tylko jej torebkę. Były w niej pączki, które zabrała na drogę - mówi.

Więcej na ten temat w sobotnio-niedzielnym wydaniu „Gazety Lubuskiej”

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzyrzecz.naszemiasto.pl Nasze Miasto