Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To nie było samobójstwo i zabójstwo. Uczestnicy tragedii na obwodnicy Opoczna byli trzeźwi

Andrzej Wdowski
To nie było samobójstwo i zabójstwo?
To nie było samobójstwo i zabójstwo? Jarosław Kosmatka
Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie tragicznego wypadku jaki wydarzył się na obwodnicy Opoczna w niedzielę, 3 maja, przed godziną 22. W wyniku czołowego zderzenia forda focusa z samochodem ciężarowym marki Iveco z naczepą śmierć na miejscu ponieśli 31-letni mężczyzna i jego 3,5-letnia córka. Bezpośrednio po tragedii nie brakowało głosów, że mężczyzna celowo wjechał pod Iveco. Z żoną był bowiem w separacji. Miał jednak prawo do widywania się z córką i z tego korzystał tamtego tragicznego wieczoru.

- Nie ma żadnych danych procesowych, które wskazywałyby na to, że mogło dojść do samobójstwa i świadomego zabójstwa córki - mówi prokurator Beata Zalewska z Prokuratury Rejonowej w Opocznie, prowadząca sprawę. - Przesłuchiwani są kolejni świadkowie. Czekamy na wyniki sekcji zwłok kierowcy forda focusa. Już teraz jednak możemy przekazać informację, że uczestnicy tego tragicznego wypadku byli trzeźwi.

Prokurator Zalewska dodaje, że niebawem powołani zostaną biegli z zakresu ruchu drogowego.

Przypomnijmy. Tragedia rozegrała się tuż przed godziną 22 na obwodnicy Opoczna. Pierwsi strażacy pojawili się już po pięciu minutach. Niestety, mimo szybkiego przystąpienia do akcji ratunkowej, lekarz mógł już tylko stwierdzić zgon 3,5-letniej Emilki i jej 31-letniego taty.

- W momencie przyjazdu pierwszych zastępów straży, samochód ciężarowy marki Iveco z naczepą blokował w poprzek jezdnię, a fragmenty samochodu osobowego marki Ford Focus rozrzucone były na długości około 150 metrów - mówił brygadier Andrzej Śpiewak, rzecznik straży pożarnej w Opocznie. - Pod częścią pojazdu znajdowało się dziecko, a kierowca forda był przygnieciony oberwanym silnikiem. Strażakom pozostało udzielenie pomocy kierowcy tira, który został zabrany do szpitala. Musieli użyć specjalistycznego sprzętu, aby wydobyć ofiary z całkowicie zniszczonego forda.

Policjanci spędzili na miejscu wypadku kilka godzin, aby ustalić, jak doszło do tego tragicznego wypadku. Ustalono, że kierowca forda focusa, jadąc w kierunku Radomia, zjechał na przeciwległy pas ruchu i czołowo zderzył się z jadącym z przeciwka samochodem ciężarowym. Wcześniej próbował wyprzedzać jadącego w tym samym kierunku forda mondeo. Zresztą mondeo także ucierpiało w wypadku, bo elementy karoserii, rozpadającego się focusa, uderzyły w samochód.

Kierowca samochodu ciężarowego zabrany został do szpitala na obserwację. Miał niegroźne na szczęście potłuczenia. Jak powiedział policjantom, kierujący samochodem osobowym nagle zjechał na jego pas i on nie był w stanie zareagować.

Policjanci i strażacy zgodnie mówili, że nie przypominają sobie podobnej tragedii w ostatnich latach na drogach w powiecie opoczyńskim. Pozostaje pytanie, co było przyczyną tak nagłego manewru 31-letniego kierowcy focusa? Pośpiech? Nieuwaga? Zdenerwowanie?...

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto