To nie była zwykła kłótnia kochanków. Polała się bowiem krew. On ledwo uszedł z życiem, ona trafiła do aresztu. 44-letnia mieszkanka Czarnkowa dziś zasłania się niepamięcią. Ale prokuratura w Trzciance nie ma wątpliwości, że wbijając nóż w pierś swojego partnera chciała go zabić i dlatego po blisko półrocznym śledztwie skierowała przeciwko niej akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Oskarżoną Katarzynę D. z Jerzym H. łączyła wieloletnia zażyłość. Wprawdzie mężczyzna nie mieszkał u niej na stałe, ale często spędzał czas w jej domu w Czarnkowie. Nie jest tajemnicą, że lubili razem posiedzieć i wypić alkohol. Nie inaczej było 30 października 2013 r., kiedy doszło do krwawych zajść. Wieczorem Jerzy H. gościł o swojej znajomej. Kochankowie raczyli się alkoholem i doszło do sprzeczki.
To mężczyzna był początkowo bardziej agresywny, zaczął szarpać Katarzynę D. potem ją popchnął. W końcu chwycił za kuchenny nóż i zaczął nim przed nią wymachiwać. Kobieta mu go jednak wyrwała i wbiła prosto w klatkę piersiową. Na szczęście trafiła w płuco, a nie w serce. Po chwili przerażona wezwała pogotowie. Mężczyzna szybko trafił na stół operacyjny Szpitala Specjalistycznego w Pile. Lekarze uratowali mu życie. Mieszkanka Czarnkowa została oskarżona o spowodowanie ciężkich obrażeń ciała zagrażających życiu i usiłowanie zabójstwa.
Dlaczego jednak prokuratura nie uznała, że Katarzyna D. działała w obronie koniecznej? Przecież to Jerzy H. pierwszy chwycił za nóż.
Więcej o tym przeczytasz w Noteckim Tygodniku Pilskim
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?