Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tiry powyżej 18 ton dalej wjeżdżają do Wrocławia

Jerzy Wójcik
Paweł Relikowski
W poniedziałek rano na rogatkach Wrocławia (przy pięciu głównych drogach wjazdowych) stanęły wczoraj znaki zakazujące wjazdu do miasta tirom cięższym niż 18 ton. Znak obowiązuje w konkretnych godzinach: od 6 do 9, od 13 do 19 oraz od 22 do 4. Najcięższe samochody mogą wjeżdżać w pozostałych godzinach.

Jednak wczoraj od rana na kierowców, którzy złamią przepisy, nie czeka praktycznie żadna kara. Dlaczego? Dlatego, że do wrocławskiej policji oraz do Inspekcji Transportu Drogowego do poniedziałkowego poranka nie dotarła w magistratu aktualna organizacja ruchu w związku z wprowadzeniem nowego znaku.

A to oznacza, że służby wciąż dysponują dokumentem sprzed tygodnia, który przewidywał, że do miasta w wyznaczonych godzinach nie może wjechać żaden pojazd przekraczający wagą 18 ton. Tymczasem pod koniec minionego tygodnia urzędnicy zmienili zdanie i zdecydowali, że do miasta, mimo znaku, jednak wjadą tiry, które mają bazę czy list przewozowy do Wrocławia. Wystarczy, że uzyskają od miasta specjalne pozwolenie.

Jednak zarówno policja, jak i Inspekcja Transportu Drogowego nie sprawdzały wczoraj pozwoleń, bo nawet nie mają informacji, jak powinny one wyglądać. - Właśnie skierowaliśmy naszych inspektorów na autostradę A4 - wyjaśnia Mariusz Kaczmarz, rzecznik prasowy inspekcji we Wrocławiu. - Będziemy egzekwować nowe przepisy i karać kierowców, gdy sytuacja ze znakami się wyjaśni.

Podobnie tłumaczyła się wczoraj wrocławska policja. - Zatrzymujemy kierowców ciężarówek jak co dzień, ale nie nakładamy kar, tylko informujemy o tym, że zmieniły się przepisy - przyznaje Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej komendy.

Rzeczywiście wczoraj około godziny 14 przy al. Karkonoskiej pojawił się radiowóz. Policjanci zatrzymywali kierowców tirów już za znakiem, ale mandatów nie było. - Dostałem pouczenie od policjanta, który stwierdził, że dzisiaj w drodze wyjątku go nie dostanę - tłumaczy Tomasz Szymkowiak, kierowca tira przewożący ponad 20 ton kruszywa na jedną z wrocławskich budów. - Miałem wydrukowane zgłoszenie o pozwolenie, które mój przewoźnik przesłał do urzędu, ale policji to nie interesowało - dodaje zaskoczony kierowca.

Swoje obliczenia na rogatkach prowadzili także pracownicy wrocławskiego magistratu. Jak nas poinformowano, wczoraj rano od strony autostrady A4 wjeżdżało do miasta o 70 procent mniej tirów niż w poprzedni poniedziałek w tych samych godzinach. A to, zdaniem urzędników, oznacza, że zakaz działa tak, jak należy. W ratuszu rozwiewano także wątpliwości dotyczące pozwoleń. Zdaniem urzędników policja została na czas poinformowana o zakazie i o pozwoleniach, dzięki którym do Wrocławia, mimo znaku zakazu, będą mogły wjeżdżać samochody zaopatrujące budowy i sklepy.

- Pozwolenia obowiązują podobnie jak dotychczas działały w przypadku strefy 9 ton - wyjaśnia Paweł Czuma, szef biura prasowego magistratu. - Do tej pory policjanci bez problemu egzekwowali te przepisy i nie widzę powodu, dla którego w przypadku zakazu dotyczącego 18 ton coś miałoby działać inaczej - dodaje Czuma. Informuje, że do wczoraj urząd wydał ponad 200 pozwoleń dla firm.

Gdzie powinny stać znaki?

Od wczoraj mamy też nowy problem, dotyczący zakazu wjazdu najcięższych pojazdów do Wrocławia.

Jeszcze w piątek policjanci sugerowali, że poza właściwym znakiem zakazu, kierowcy powinni na kilka kilometrów przed Wrocławiem zobaczyć informację o zmianach. Tymczasem dodatkowe znaki, np. na autostradzie A4, informujące o wrocławskim zakazie, nie pojawiły się. Efekt jest taki, że już będąc na alei Karkonoskiej, kierowca tira widzi pierwszy znak informujący o wprowadzonym ograniczeniu. Ma kilka sekund na decyzję, bo po takim czasie mija zjazd do centrum handlowego, gdzie mógłby jeszcze zawrócić. Jeśli tego nie zrobi, wjeżdża prosto pod postawiony kilkadziesiąt metrów dalej zakaz.

Zdaniem policji i kierowców tirów to absurd, bo pierwsze informacje powinny się pojawić znacznie wcześniej. Chodzi o to, by kierowcy tirów wybrali inną drogę lub poszukali zawczasu parkingu. A z tymi, jak wiadomo, też jest spory kłopot, bo po prostu ich nie ma.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto