Jak wynika z międzynarodowego badania „Zakupy świąteczne 2017”, przeprowadzonego przez firmę doradczą Deloitte, w 2017 roku planujemy wydać średnio 882 zł, co stanowi tylko 2 proc. więcej niż w roku poprzednim.
To plany. A jak będzie w rzeczywistości? Trudno nam będzie zapłacić mniej więcej tyle ile w zeszłym roku, skoro ceny drastycznie podskoczyły w górę. Dużo droższe są m.in. masło, jaja, czy choćby polskie jabłka. O około złotówkę droższe w tym roku są także karpie, których w święta nie może przecież zabraknąć. Nie dziwiły więc kolejki, które w tym tygodniu mogliśmy zobaczyć pod wągrowieckim „Kauflandem”, gdzie sprzedawano króla świątecznego stołu w cenie 8,88 zł za kilogram.
Więcej zapłacimy również za mięso i wędliny. Choć Wigilia to głównie ryby, wielu z nas stawia na potrawy mięsne w pierwsze i drugie święto. - Zauważyłyśmy w sklepie, że ludzie kupują mięso już wcześniej, od początku grudnia i mrożą. Najwięcej klientów przychodzi wtedy, kiedy akurat dostanie rentę czy emeryturę. Mięso jest droższe, ale wielu z nas nie wyobraża sobie świąt bez kiełbasy i bigosu - mówi Róża Piaskowska, sprzedawca w wągrowieckim sklepie mięsnym.
Jak wynika z raportu przygotowanego przez portal wp.pl, co czwarty Polak weźmie kredyt na przygotowanie świąt. A jak jest u nas?
- Zdecydowanie w okresie przedświątecznym wzrasta liczba branych kredytów. Kwoty są bardzo zróżnicowane. Choć wciąż brane są kredyty, jest ich mniej niż choćby kilka lat temu - mówi Remigiusz Łączka, dyrektor banku BGŻ. Ciekawe. Czy tendencja ta może być efektem programu 500+, który znacznie poprawił sytuację finansową rodzin z dziećmi? Jak udało nam się ustalić w innej placówce na terenie Wągrowca, zainteresowanie kredytami w tym okresie wciąż jest spore, choć o pożyczkę ubiegają się zazwyczaj osoby starsze, których zwyczajnie nie stać na wyprawienie świąt z niskiej emerytury. Kwoty kredytów sięgają od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych.
Sprawdziliśmy, jak to jest w naszym przypadku. Ile wydamy na święta i czy sięgamy po pożyczki?
- Z roku na rok przygotowanie świąt jest coraz droższe. Zauważyłam, że niektóre sklepy chcą omamić klienta, pisząc, że mają promocję. Niektóre produkty kupuję regularnie i wiem, że ta „promocja” to tylko pic na wodę. Ceny są takie same, albo nawet zawyżone. Mam kredyty, które spłacam, ale były one brane na inne potrzeby. Święta zrobię z tego, co mam. Wolę mieć mniej na stole, niż później płakać przez cały rok spłacając raty pożyczki - mówi wągrowczanka Grażyna Olszak.
Inna mieszkanka Wągrowca Wiesława Maćkowiak mówi: - staram się wyprawiać święta tak, by nie brać kredytów i zawsze mi się to udawało. Trzeba się liczyć z tym, że w grudniu będzie potrzebne trochę więcej kasy i odkładać sobie przez cały rok. Przed świętami kupuję więc dobre produkty, nie patrząc zbytnio ile to kosztuje. A jeśli kogoś na to nie stać, może wyprawić trochę skromniejsze święta. Nie liczy się przecież to, co jest na stole, ale to, z kim przy nim siedzimy.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?