Wśród dorodnych sadzonek tui i innych krzewów ozdobnych zadomowiły się dzikie kaczki, a po wodzie dostojnie kroczą bociany. 20-hektarowa plantacja Parku M, której tłem jest starosądecki klasztor Klarysek, wciąż przypomina gigantyczny staw, choć od powodzi minęło ponad tydzień.
- Po wielkiej ulewie woda napływała od strony ołtarza papieskiego i ogródków działkowych. Nie znalazła ujścia, ponieważ przepusty pod drogą ze Starego do Nowego Sącza zablokowali mieszkańcy niektórych domów po przeciwnej stronie jezdni. Obawiali się, że woda przeleje się z rowów na ich gospodarstwa - relacjonuje Krzysztof Mróz, właściciel Parku M.
- Gdyby te przepusty i rowy były drożne, to woda tylko przepłynęłaby przez nasze szkółki roślin ozdobnych. Straty byłyby o dwie trzecie mniejsze - zauważa Krzysztof Mróz.
W czas powodzi załoga Parku M dzień i noc pracowała, aby ocalić rośliny. Ludzie brodzili w wodzie sięgającej nawet powyżej pasa.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że jeśli nie ocalimy tych roślin, to nie będzie dla nas pracy przy ich pielęgnacji i przygotowywaniu do sprzedaży - opowiada jedna z pracownic. - Woda okazała się silniejsza od nas. W nieznane odpłynęło ze sto tysięcy pięknych roślin w doniczkach.
Firma ma własne maszyny budowlane, ale gdy nastał potop, to pracowały w odległych częściach kraju. By kopać prowizoryczne rowy odwadniające i sypać tymczasowe wały, wynajęto sprzęt z innych przedsiębiorstw. Niewiele to jednak dało.
Najgroźniejsze są zniszczenia roślin na grządkach. Ich namoknięte korzenie gniją, a gałązki usychają w ostrym słońcu. Część upraw przed promieniami słonecznymi osłania czarny brezent. Nikt nie wie jednak, czy to wystarczy i małe krzewy ocaleją.
Nadzieją na przetrwanie starosądeckiego Parku M jest to, że firma z 15-letnią tradycją żyje nie tylko z hodowli i sprzedaży roślin. Urządza też ogrody historycznych i reprezentacyjnych rezydencji. Obecnie tworzy m.in. Park Kopernika we Wrocławiu. Do tego też potrzebuje jednak swoich sadzonek.
- Park M jest zmasakrowany przez żywioł - przyznaje burmistrz Starego Sącza Marian Cycoń. - Jako samorząd zwolnimy tę firmę z podatku lokalnego. Wystąpiłem też do Rządowego Sztabu Kryzysowego, by otrzymała odszkodowanie.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?