Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawa gwałtu w Miłoszycach. Podejrzany w sprawie Tomasza Komendy wychodzi na wolność

Marcin Rybak
Norbert B., zatrzymany przed czterema miesiącami pod zarzutem udziału w gwałcie i brutalnej zbrodni w Miłoszycach wychodzi na wolność. Tak zdecydował dziś wrocławski sąd apelacyjny.

Według prokuratury Norbert B. dokonał zbrodni, za którą wcześniej niesłusznie skazano Tomasza Komendę. Śledczy twierdzą, że to Norbert B. jest jednym z prawdziwych sprawców gwałtu i zabójstwa 15-letniej Małgosi. Sąd zdecydował dziś, że Norbert B. zostanie zwolniony z aresztu. - Prokuratura nie udowodniła, że przebywając na wolności będzie utrudniał śledztwo - orzekł dziś sąd.

Już po zatrzymaniu Norberta B. pojawiły się wątpliwości, czy dowody prokuratury są wystarczające, by mógł on usłyszeć zarzut morderstwa. Z docierających do nas informacji wynika, że śledczy mogą mieć dowody co najwyżej na to, że Norbert B. uczestniczył w gwałcie. A ten wątek się już przedawnił. Brakuje jednak dowodów na to, że Norbert B. mógł doprowadzić do śmierci piętnastoletniej Małgosi.

Za kilka dni minie 22. rocznica tego mordu. Przez 18 lat niewinnie przesiedział w więzieniu, w związku z tą sprawą, Tomasz Komenda.

Gdy we wrześniu 2018 zatrzymywano Norberta B., minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ogłaszał wielki sukces. - Jego zatrzymanie to efekt tytanicznej, benedyktyńskiej wręcz pracy prokuratorów. Zdecydowali się oni wytypować wszystkich mężczyzn, którzy mieszkali w Miłoszycach w czasie gdy doszło do zbrodni i skończyli wówczas 15 lat, przesłuchiwać ich oraz pobierać próbki porównawcze do badań genetycznych. Efekt tej żmudnej pracy doprowadził do kolejnego przełomu i zatrzymania nowego podejrzanego - mówił Ziobro na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.

Norbert B. jest strażakiem. Sylwestra 1996/97 spędzał na dyskotece w świetlicy Miłoszycach. Był tam ochroniarzem. W Nowy Rok około godz. 13 na posesji sąsiadującej z wiejską świetlicą znaleziono ciało 15-letniej Małgosi. Została brutalnie zgwałcona i zamarzła.

Nasza rozmowa z przyjacielem Norberta B. - zaraz po jego zatrzymaniu we wrześniu 2018

Dopiero w połowie 2017 roku śledczy zatrzymali Ireneusza M. pod zarzutem gwałtu i zabójstwa dziewczynki. Kilka miesięcy temu Sąd Najwyższy wznowił sprawę Tomasza Komendy, przed laty skazanego za to zabójstwo. I uniewinnił go.

Od początku wiadomo było, że uczestników tej zbrodni było więcej. Sąd po zatrzymaniu i aresztowaniu Ireneusza M. śledztwo trwa nadal. Badanie kodu genetycznego wskazało na Norberta B. jako możliwego uczestnika. Ale czy te ślady to wystarczające dowody na udział w morderstwie? W prokuraturze odpowiadają, że identyczne dowody obciążają Ireneusza M. A ten siedzi w areszcie w tej sprawie już od czerwca 2017 i sądy niejednokrotnie przedłużały ten areszt uznając dowody za wiarygodne i poważne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto