Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Spadkobiercy" - zanim film dostanie Oscara, sięgnij po powieść

Urszula Wolak
Gdyby ktokolwiek zastanawiał się nad tym, jakie szanse na zdobycie Oscara ma film "Spadkobiercy" w reżyserii Alexandra Payne'a, powinien przeczytać powieść Kaui Hart Hemmings. Literacki debiut hawajskiej autorki pod takim samym tytułem posłużył bowiem za kanwę scenariusza. Nie bez powodu. Ta fascynująca książka aż prosi się o to, by ją sfilmować. Tylko głupiec zmarnowałby tak świetną okazję.

Film "Spadkobiercy" wejdzie na ekrany polskich kin już jutro. Matta Kinga - głównego bohatera powieści - gra w nim przystojny George Clooney. Hollywoodzki aktor został już doceniony za tę kreację, otrzymując tegoroczne Złote Globy. Dostał też nominację do Oscara. O tym, czy jego rola zdobędzie uznanie członków Amerykańskiej Akademii Filmowej, przekonamy się 26 lutego.

Czytając powieść, trudno więc sobie wyobrazić głównego bohatera o twarzy innej niż Clooneya. Strona za stroną, rozdział za rozdziałem zastanawiamy się natomiast, jakich środków użył aktor, odtwarzając złożoną postać Matta.

Głównego bohatera powieści, której akcja rozgrywa się na Hawajach, poznajemy bowiem przy szpitalnym łóżku jego żony Joanie. Kobieta leży w śpiączce i nie wygląda na to, by przeżyła wypadek, któremu uległa na łodzi.

Matt jest zdruzgotany i przerażony, gdyż niespodziewanie spadły na niego obowiązki wychowania dwóch córek. Wypadek żony uświadamia mu przy okazji, że w ogóle nie zna ani 10-letniej Scottie, ani 18-letniej Alex.

Narratorem "Spadkobierców", napisanych w pierwszej osobie, jest właśnie Matt. To pozwala mu dzielić się z czytelnikami swoimi troskami. Poznajemy jego uczucia i myśli. A jak się okazuje, ojciec dwóch córek jest niezwykle szczery, a przy okazji dowcipny. Patrzy na Scottie i Alex jak na kosmitki. Młodsza przeżywa erotyczne fascynacje, a starsza jest typem zbuntowanej nastolatki, która nie stroni od alkoholu i w środku nocy gra na otwartym polu w golfa. Całe szczęście Matt ma pod ręką Esther - nianię Scottie, która krok po kroku wprowadza go w meandry skomplikowanego świata młodszej córki. Z Alex będzie musiał radzić sobie sam.
Dyskretnie o śmierci

Matt przeżywa chwile wzlotów i upadków. Kocha i zarazem nienawidzi swoich córek. W każdej z nich widzi jednak swoją żonę, którą darzy wielką miłością. Wydaje się jednak, że tylko on ją kocha. Scottie nie chce nawet spojrzeć na umierającą matkę, a Alex czuje do niej tylko odrazę. Dlaczego? O tym wkrótce dowie się Matt.

Mimo że z ust Joanie nie pada żadne słowo, kobieta jest kluczową postacią w powieści. To jej stan zdrowia napędza akcję i determinuje działania pozostałych bohaterów, a w szpitalnej sali, gdzie leży, toczą się raz zabawne, to znowu wzruszające rozmowy. W szpitalu jesteśmy też świadkami najpiękniejszego wyznania miłosnego, dalekiego od romantycznych i sztampowych obrazów, ale za to jakże prawdziwego!

Powieść Hemmings wymyka się zresztą wszelkim kliszom, z mistrzowską gracją rozkładając relacje członków rodziny Kingów na czynniki pierwsze. Podczas podróży, jaką odbywają bohaterowie, poznajemy ich trudne charaktery. Wraz z nimi śmiejemy się i płaczemy.

Problem śmierci, której widmo unosi się w powieści, został potraktowany przez autorkę w niezwykle dyskretny sposób.

Nie znajdziemy tu banalnych i ociekających sztucznością dialogów. Nie pada w niej także żadne zbędne słowo.

Fikcja u Hemmings przystaje bowiem do rzeczywistości, której doświadczamy na co dzień. Śmierć jest przykrą częścią życia, ale jak udowadniają "Spadkobiercy", to proces naturalny, który trzeba zaakceptować, by móc iść do przodu. Bo w życiu Kingów śmierć Joanie oznacza zarówno koniec, jak i początek pewnego etapu.

Czy okaże się on dla nich lepszy? Ocenę pozostawiam czytelnikom powieści. Warto się w niej zanurzyć jeszcze przed filmowym seansem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Spadkobiercy" - zanim film dostanie Oscara, sięgnij po powieść - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto