Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląsk - Wisła Płock 2:1. Jak to się stało, że WKS podniósł głowy

Jakub Guder
Krzysztof Mączyński jeszcze niedawno był statystycznie najgorszym zawodnikiem Śląska. W sobotę był najlepszy
Krzysztof Mączyński jeszcze niedawno był statystycznie najgorszym zawodnikiem Śląska. W sobotę był najlepszy fot. Paweł Relikowski
Śląsk Wrocław - Wisła Płock 2:1. To był mecz, na który we Wrocławiu czekano od kilku miesięcy. Impuls, którego od dawna brakowało w walce o utrzymanie. Teraz wszystko staje się prostsze, nie tylko w matematycznych analizach tabeli, ale przede wszystkim w kwestii mentalnej, emocjonalnej.

Wreszcie zobaczyliśmy drużynę - prawdziwy zespół walczący - mimo niedostatków - o każdą piłkę. - To było zwycięstwo ciężkiej pracy, charakteru i pozytywnej energii - słusznie zauważył po pokonaniu 2:1 Wisły Płock Vitezslav Lavička.

Piłkarze Śląska nagle nie nabyli nowych umiejętności czysto piłkarskich. Przed tym meczem zmieniło się u nich jednak coś w sferze mentalnej. Czeski szkoleniowiec przyznał, że w tym obszarze wykonano w ostatnim czasie sporo pracy. - Byliśmy razem, rozmawialiśmy wspólnie, rozmawialiśmy indywidualnie - tłumaczył Lavička.

To jednak nie wszystko. Szkoleniowiec zdradził, że przed meczem - w tajemnicy przed piłkarzami - specjalne filmiki nagrali ich bliscy oraz dzieci i młodzież z akademii Śląska. Wszyscy zapewniali zawodników o ich wsparciu w tej trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się drużyna.

Swoje zrobił też marketing WKS-u. Na kilkadziesiąt godzin przed pierwszym gwizdkiem w mediach społecznościowych opublikował kilka krótkich filmów, w których byli zawodnicy Śląska zachęcali do dopingu i wsparcia drużyny. Pojawili się w nich m.in. Rok Elsner, Amir Spahić, Rafał Gikiewicz czy Waldemar Sobota.

- To wszystko złożyło się na naszą dzisiejszą grę, na zaangażowanie i walkę, którą było widać. Bo zdarzały nam się dziś błędy techniczne, ale widać było wielki charakter i to dla mnie bardzo pozytywne - powiedział po meczu Lavicka.

Śląsk wyszedł na prowadzenie w 9 min. Po rzucie rożnym piłkę na długi słupek posłał Robert Pich, a akcję zamknął niezawodny ostatnio Mateusz Cholewiak. Po niespełna 20 min wyrównał Alen Stevanović, przy biernej postawie Piotra Celebana. Zwycięską bramkę strzelił Marcin Robak, dla którego był to 250 mecz w ekstraklasie i 118 gol na tym szczeblu, dzięki czemu w klasyfikacji wszech czasów wyprzedził Ernesta Wilimowskiego. Przed sobą ma teraz Macieja Żurawskiego i Józefa Nawrota (obaj 121 goli).

Zdenerwowany był opiekun Wisły Leszek Ojrzyński. - Popełniliśmy podobne błędy, jak w meczu z Arką. Brakuje nam charakteru - takie pomyłki powodują, że jesteśmy w strefie spadkowej. Nie poddajemy się i będziemy walczyć. Mamy do zdobycia sześć punktów i musimy zrobić wszystko, żeby to się udało - stwierdził.

Śląsk Wrocław - Wisła Płock 2:1

Bramki:
1:0 Mateusz Cholewiak 9’ (asysta: Pich)
1:1 Alen Stevanović 27’ (asysta: Rasak)
2:1 Marcin Robak 83’ (asysta: Augusto)

Śląsk: Słowik, Celeban, Pawelec, Golla, Broź, Augusto, Mączyński (74. Radecki), Pich (82. Gąska), Chrapek (90. Łabojko), Cholewiak, Robak.

Wisła: Żynel, McGing, Łasicki (75. Dźwigała), Uryga, Garcia, Borysiukl, Furman, Rasak, Szwoch (71. Merebashvili), Stevanovićl (63. Ricardinho), Zawada.

Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 8715

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Śląsk - Wisła Płock 2:1. Jak to się stało, że WKS podniósł głowy - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto