Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląscy naukowcy wiedzą, jak zrobić gaz ze śmieci domowym sposobem

Marcin Zasada
W filmie "Powrót do przyszłości" szalony profesor Brown wrzuca do baku swojego wehikułu czasu garść śmieci, które zostają przetworzone w paliwo. Futurystyczna wizja Roberta Zemeckisa może urzeczywistnić się dzięki pomysłowi grupy inżynierów Politechniki Śląskiej. Śląscy naukowcy opracowali projekt małych biogazowni, ulokowanych przy gospodarstwach rolnych, w których odpady organiczne byłyby przetwarzane w energię. Dzięki tej energii będzie można ogrzać dom, zapewnić elektryczność, a nawet pozyskać paliwo do samochodu lub maszyn rolniczych.

W 2013 roku Polska ma produkować co najmniej 1 mld metrów sześciennych biogazu. Do 2020 roku ta liczba ma się podwoić. To założenia ministerialnych programów, które mają być impulsem do wykorzystania ton odpadów powstałych w rolnictwie. Odpady te, zamiast trafiać na wysypiska lub do spalarni, powinny być źródłem biogazu. Tymczasem małych biogazowni dla potrzeb indywidualnych rolników w Polsce nie ma, choć wielu z nich, wykorzystując tylko odpady z własnego gospodarstwa, mogłoby zapewnić sobie niekończące się źródło odnawialnej energii.

- Idea małej biogazowni zrodziła się przy projektowaniu większej instalacji dla przetwórni odpadów. Prace nad uproszczeniem technologii nasunęły myśl, by opracować urządzenie dostosowane do przeciętnego gospodarstwa rolnego - mówi Marcin Janik, jeden z pomysłodawców projektu.

Koszt urządzenia do fermentacji odpadów dla gospodarstwa średniej wielkości (mogącego uzyskać kilka ton odpadów rolniczych na dobę) może zamknąć się w kwocie 100 tys. zł. Tylko w województwie śląskim liczba potencjalnych odbiorców takiego projektu wynosi ok. 20 tys., w całej Polsce to ponad 150 tys. rolników. Jak szacuje Janik, późniejsze wykorzystanie biogazu do ogrzewania gospodarstwa może przynieść rolnikowi oszczędność rzędu 30 tys. zł rocznie. Nadmiar energii można zamienić na prąd elektryczny i sprzedać do sieci energetycznej lub w postaci oczyszczonego gazu tłoczyć do sieci gazowej, bądź sprzedać ciepło z jego spalania, co zapewnia dodatkowe dochody. Jeśli gaz zostanie przetworzony na paliwo CNG (sprężony gaz ziemny), rolnik będzie mógł zaoszczędzić nawet 100 tys. złotych w skali roku.

Projektowi kibicuje Czesław Siekierski, były wiceminister rolnictwa, obecnie eurodeputowany PSL.

Siekierski podkreśla, że budując biogazownię przy swoim gospodarstwie, rolnik może liczyć na częściowe dofinansowanie z funduszy unijnych oraz z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

- Im szybciej pozwolimy działać indywidualnym przedsiębiorcom, tym szybciej idea biogazowni na dobre zaistnieje w naszym kraju - uważa Siekierski.


Śląscy naukowcy opracowali projekt tanich biogazowni

Kiedyś to MacGyver i Adam Słodowy potrafili zrobić coś z niczego. Ale czy można zrobić prąd ze sfermentowanych obierków ziemniaczanych i łupków z cebuli? A jednak. Grupa naukowców z Politechniki Śląskiej potraktowała resztki jedzenia i inne odpady organiczne jako surowiec, z którego można pozyskać energię. Pomysł jest prosty - każ-dy rolnik prowadzący średniej wielkości gospodarstwo może wykorzystać niepotrzebne dotychczas nikomu produkty uboczne swojej działalności do wytwarzania biogazu. Wystarczy instalacja opracowana przez śląskich inżynierów.

Do tej pory biogazownie budowano głównie na terenie wysypisk śmieci. Biogaz, zamiast ulatywać do atmosfery bez żadnych wymiernych korzyści, odzyskiwany jest na nich podczas procesu rozkładu odpadów. Potężnym źródłem pozyskiwania takiego paliwa może być jednak również rolnictwo - przekonują naukowcy z Politechniki Śląskiej. Marcin Janik i Piotr Sorys oraz Mirosław Początek z firmy EN4, zajmującej się innowacjami w dziedzinie inżynierii środowiska, opracowali projekt małych biogazowni, dostosowanych do możliwości i potrzeb średnich i dużych gospodarstw.

- Cała instalacja jest prosta do zabudowy na terenie gospodarstwa i nieskomplikowana w obsłudze - podkreśla Janik. %07- Zakończyliśmy już projektowanie, teraz kończymy przygotowywanie instalacji pilotażowej, którą będziemy chcieli zainteresować potencjalnych odbiorców. Będzie gotowa wiosną.

Pomysł śląskich naukowców wpisuje się w rządową strategię dywersyfikacji źródeł dostaw i miejsc wytwarzania nośników energii. Jedną z alternatywnych gałęzi tej polityki jest budowa biogazowni - program "Biogazownia w każdej gminie" zakłada, że do 2020 roku w Polsce ma istnieć ok. 2,5 tys. takich instalacji. W tej dziedzinie inwestować chcą też potentaci na krajowym rynku. Polska Grupa Energetyczna zamierza do 2012 roku, w ramach swojej spółki PGE Energia Odnawialna, przeznaczyć na inwestycje biogazowe aż 565 mln zł. 30 biogazowni chce w Polsce wybudować firma Kopex, dotychczas kojarzona z produkcją w branży górniczej. Nacisk na takie projekty związany jest nie tylko z poprawieniem bezpieczeństwa energetycznego, ale i koniecznością sprostania unijnym wymaganiom, dotyczącym utylizacji odpadów. W przyszłym roku Unia Europejska może nałożyć na Polskę wysokie kary, jeśli ilość składowanych odpadów nie zostanie ograniczona do 75 proc. Według unijnych przepisów, 25 proc. śmieci powinno zostać poddane recyklingowi. Obecnie na wysypiska trafia w naszym kraju ok. 96 proc. wszystkich odpadów.

- Pod tym względem nadal jesteśmy daleko za krajami zachodnimi - podkreśla prof. Andrzej Jędrczak, dyrektor Instytutu Inżynierii Środowiska Uniwersytetu Zielonogórskiego, autor książki "Biologiczne przetwarzanie odpadów". - Tymczasem tylko w Niemczech działa ponad cztery tysiące instalacji biogazowych, które pokrywają ok. 3 proc. krajowego zapotrzebowania na gaz ziemny. W bran-ży biogazowej zatrudnionych jest tam ponad dziesięć tysięcy osób.

Śląscy naukowcy nie zamierzają konkurować z wielkimi inwestycjami. Koszt postawienia dużej biogazowni szacowany jest na co najmniej kilkanaście milionów złotych. Janik, Początek i Sorys proponują rozwiązania mniejsze, tańsze i mocniej zindywidualizowane. Koszt urządzenia do fermentacji odpadów dla gospodarstwa mogącego uzyskać kilka ton odpadów rolniczych na dobę powinien zamknąć się w kwocie 100 tys. zł. Rolnik planujący budowę takiej instalacji może starać się o dofinansowanie z funduszy unijnych oraz z Narodowego lub Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W NFOŚiGW wnioski moż-na składać już w przyszłym roku. Autorzy projektu szacują, że nawet bez zewnętrznych dotacji, inwestycja w małą biogazownię zwróci się rolnikowi maksymalnie w ciągu pięciu lat.

- Biogaz może być używany do produkcji ciepła, wytwarzania paliwa CNG do samochodów i maszyn lub też przetwarzany na energię elektryczną. Tę zaś można zużyć w gospodarstwie lub sprzedać ją do sieci energetycznej. Zaletą tego rozwiązania jest możliwość uzyskania świadectw pochodzenia energii odnawialnej i sprzedaży praw majątkowych do nich. Pamiętajmy, że produktem ubocznym podczas takiego przetwarzania odpadów jest nawóz organiczny. Tego wszystkiego nie zapewnia żadne inne odnawialne źródło energii - wylicza Janik. Oszczędności? 30 tys. zł rocznie na ogrzewaniu gospodarstwa węglem. W przypadku produkcji paliwa CNG, można zaoszczędzić przynajmniej 100 tys. zł w skali roku.

- Paliwo CNG jest minimalnie droższe od tradycyjnego gazu, ale bardziej kaloryczne, więc silnik spala go mniej. W przypadku samochodu, na stu kilometrach można oszczędzić w ten sposób ok. 2 zł - uważa Karol Wieczorek, administrator forum użytkowników pojazdów zasilanych CNG w Polsce:

www.cng.auto.pl.

Obecnie oprócz Niemiec, biogazownie na dużą skalę działają w Azji, szczególnie w Chinach, Japonii i Korei. Elektrownie biogazowe funkcjonują również w krajach skandynawskich oraz Szwajcarii i Austrii, a rosnące zainteresowanie nimi wykazują również Hiszpanie, Anglicy i Włosi. Według niektórych szacunków, pełne wykorzystanie odpadów rolno-spożywczych w Polsce ograniczyłoby import gazu ziemnego o ok. 35 proc. Pojawiają się też jeszcze bardziej optymistyczne oceny, które mówią, że dla zapewnienia paliwowej samowystarczalności Polski (gaz + paliwa) wystarczy przeznaczyć na uprawy energetyczne 3 mln hektarów ziemi, czyli 19 proc. powierzchni rolnej kraju.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Śląscy naukowcy wiedzą, jak zrobić gaz ze śmieci domowym sposobem - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto