Mimo, że to wrocławianie jako pierwsi ruszyli do ataku, to zagłębie objęło prowadzenie już w 6. minucie. Po kontrataku już pod bramką Kamenara Arkadiusz Woźniak posłał piłkę na długi słupek, gdzie dotknął jej Jarosław Kubicki - i to jemu początkowo przypisano gola. Powtórki pokazały jednak, że odbiła się ona jeszcze od Kamila Dankowskiego i to ostatecznie zawodnikowi gospodarzy trafienie.
W drugiej połowie Śląsk ruszył do przodu. Pierwsza bramka padła z ewidentnej pozycji spalonej strzelca gola Lashy Dvali’ego. Sędzia jednak tego nie zauważył i tak zrobiło się 1:1. O końcowym rezultacie zadecydował wprowadzony po przerwie w miejsce Petera Grajciara Alvarinho. Wykorzystał okrutny błąd Martina Polacka, który chcąc złapać piłkę pozostawił pustą bramkę. Minął się z futbolówką, a ta poleciała w kierunku innego rezerwowego zawodnika wrocławian Mariusza Idzika. Napastnik błyskawicznie podał do Alvarinho, a Portugalczyk nie mógł nie wykorzystać tej okazji.
Śląsk pokonał Zagłębie 2:1.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?