Bestialsko skopany kot na ulicy w Słupcy i niezrozumiałe, okrutne zachowanie mężczyzny opisywane były w mediach. Sprawą interesowały się media i organizacje miłośników i obrońców praw zwierząt. Prokuratura zajmowała się sprawą trzy miesiące. Słuchała opinii biegłych. Jest już akt oskarżenia.
Przypomnijmy. Dramat rozegrał się na ulicy Traugutta – w samym centrum Słupcy. Mężczyzna prowadził na smyczy psa. Nagle pies złapał kota w zęby. Mężczyzna chcąc rozdzielić zwierzęta, kopał kota.
- Kopał go jedną nogą, a drugą przytrzymywał psa, gdy ten trzymał w zębach kota – wspomina ze łzami w oczach właścicielka kotki, która na dodatek była w ciąży. Kobieta próbowała interweniować podczas tej tragedii. Zdarzenie zarejestrowały kamery monitoringu.
Skopany kot na ulicy w Słupcy zdechł kilka godzin po zdarzeniu, pomimo natychmiastowej pomocy weterynarza. - Jak człowiek, który sam ma zwierzaka może tak potraktować inne zwierzę? – zastanawia się głośno właścicielka kota. - Nie mogę tego zrozumieć - dodaje.
Właściciele kota mają ogromny żal do mężczyzny. - Pies wyglądał na rasę bulterier i nie miał kagańca, a te nie należą do łagodnych – mówią - Co by było gdyby na schodach na ulicy w Słupcy siedziało wówczas dziecko? - pytają retorycznie.
Mężczyzna, który usłyszał akt oskarżenia ma 51 lat. Jest mieszkańcem Słupcy. Oskarżony został z art 35 ust 2 Ustawy o ochronie zwierząt. Za skopanie kota grożą mu trzy lata więzienia.
Konin.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?