Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąd: Profesor z Uniwersytetu nie gwałcił studentek. Ten wyrok to porażka prokuratury

Redakcja
Piotr Ż. - profesor socjologii z Uniwersytetu Wrocławskiego i były polityk SLD został dziś prawomocnie skazany za korupcję – uzależniał zaliczenia przedmiotu siedmiu studentkom od prywatnych spotkań z nim. Ten wyrok to wielka porażka prokuratury. Bo ta wysuwała pod adresem profesora Piotra Ż. znacznie poważniejsze zarzuty. Przede wszystkim gwałtu zbiorowy czy prób gwałtów. W tych wszystkich wątkach zapadł – już prawomocnie – wyrok uniewinniający.

Co teraz? Od swojego zatrzymania przez policję w lutym 2013 roku Piotr Ż. nie pracował na Uniwersytecie - był zawieszony. Zawieszone było też postępowanie dyscyplinarne prowadzone przeciwko niemu na uczelni. Prawomocny wyrok oznacza, że postępowanie dyscyplinarne może być odwieszone i uczelniana komisja dyscyplinarna zdecyduje o dalszych losach profesora na uczelni.

Profesor został skazany za 7 z 29 przestępstw zarzucanych mu przez prokuraturę. Co więcej. Sąd uznał, że należy w tej sprawie zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. Bo nawet najłagodniejszy wyrok więzienia, nawet w zawieszeniu, były nazbyt surowy. Profesor będzie musiał tylko zapłacić 8 tysięcy złotych grzywny.

Dlaczego taki wyrok? Sąd Apelacyjny uzasadnienie utajnił. Ze względu na charakter tej sprawy. W maju sąd okręgowy ocenił, że profesor został fałszywie pomówiony. Przynajmniej co do najpoważniejszego zarzutu czyli gwałtu zbiorowego.
Kobieta, która miała być pokrzywdzoną, na przełomie 2010 i 2011 roku była w „nieformalnym związku” z Piotrem Ż. W tym samym czasie spotykała się z innym mężczyzną. Ów mężczyzna znalazł w komputerze kobiety jej zdjęcia erotyczne i korespondencję.

Zarzuty gwałtów – i to przy użyciu narkotyku – mają być sfabrykowane na potrzeby wytłumaczenia się z tej relacji. Tymczasem ów „zdradzony” partner kobiety był znajomym emerytowanych policjantów. Za ich pośrednictwem o sprawie dowiedziała się policja i prokuratura.

Prokuratura stawiała jeszcze inne zarzuty gwałtu i prób gwałtu. Pokrzywdzonymi miały być kobiety, z którymi naukowiec umawiał się za pośrednictwem portali randkowych. Sądy oby instancji nie uznały, by ich relacje były dowodami na gwałt.
Warto przypomnieć, że w śledztwie przesłuchano trzy tysiące studentek profesora. Kilkanaście z nich zeznało, że otrzymywały od Piotra Ż. propozycje spotkań za zaliczenie egzaminu. Ale jedynie w siedmiu przypadkach owe propozycje sąd ocenił jako korupcyjne.

W procesie był jeszcze jeden oskarżony. To znajomy Piotra Ż. Jemu prokuratura zarzucała udział w gwałcie zbirowym. Drugi z oskarżonych zostal całkowicie oczyszczony z zarzutów. Jest prawomocnie uniewinniony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto