Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąd będzie szukał kolejnych dzieci księdza Waldemara Irka?

Malwina Gadawa
Ksiądz profesor Waldemar Irek zmarł nagle w 2012 roku, chwilę przed tym gdy - według nieoficjalnych informacji - miał zostać biskupem
Ksiądz profesor Waldemar Irek zmarł nagle w 2012 roku, chwilę przed tym gdy - według nieoficjalnych informacji - miał zostać biskupem Fot. Janusz Wójtowicz / Polskapresse
Rodzina księdza Waldemara Irka, byłego rektora Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu, chce by sąd szukał kolejnych dzieci kapłana. Ma zamieścić w prasie ogłoszenia z apelem o kontakt do ewentualnych potomków księdza lub ich matek. Taki wniosek został złożony już na pierwszej rozprawie dotyczącej podziału majątku po zmarłym w 2012 roku kapłanie. O spadek stara się matka 5-letniego dziś Jakuba Francesco, który - co potwierdzili już biegli i sąd - jest synem ks. Irka. Pytanie tylko, czy jedynym.

Podczas rozprawy otwarto testament księdza Waldemara Irka. W dokumencie, który sporządził w 1997 roku, a uzupełnił w 2004 napisał że "wszystko co po nim zostało" to własność kościoła i poprosił, aby jego majątek trafił do klasztorów i kościoła diecezjalnego. Nie wiadomo jednak, czy sąd uzna ważność tego testamentu, bo były rektor Papieskiego Wydziału Teologicznego nie sprecyzował o jakie klasztory chodzi.

Do tego, gdy po śmierci kapłana na jaw wyszło jego podwójne życie, wrocławska kuria zapowiedziała, że nie będzie upominać się o majątek. Na placu boju pozostały siostrzenica księdza i Wiesława Dargiewicz, mama 5-letniego Jakuba, syna ks. Waldemara Irka. Fakt ten oficjalnie potwierdził sąd pół roku temu.

Ksiądz Waldemar Irek - według nieoficjalnych informacji - miał w 2012 roku zostać biskupem. Chwilę przed nominacją do Watykanu dotarł jednak donos, że kapłan ma dziecko. Ksiądz zmarł na serwce w swoim domu w Oławie, dzień po powrocie z Watykanu.

O jaki majątek chodzi? Wiesława Dargiewicz wyliczała, że na pewno to dom jednorodzinny i samochód. - Dom jednorodzinny księdza na osiedlu w okolicach szpitala w Oławie wart jest około 500-600 tysięcy złotych. Samochód - kilkadziesiąt tysięcy. Ale Waldek miał też mnóstwo książek, obrazów, dzieł sztuki. Wszystkie były drogocenne. Niestety, wiem, że wiele z tych rzeczy po jego śmierci zniknęło - mówiła nam kilka miesięcy temu Wiesława Dargiewicz. Twierdziła także, że ksiądz założył specjalne konto, na które odkładał pieniądze dla małego Kuby. - Było na nim na pewno ponad 10 tysięcy euro. Waldek powtarzał często, że to są pieniądze Kubusia - mówiła kobieta.

Podczas pierwszej rozprawy o podział majątku zeznawali księża, wykonawcy testamentu - Ryszard Trzósło, Edward Szajda i Andrzej Porębny. Mówili o tym, że ówczesny metropolita wrocławski - arcybiskup Marian Gołębiewski - gdy dowiedział się, że ks. Irek mógł mieć dziecko, nakazał wstrzymać działania z ewentualnym podziałem majątku i wszystko zabezpieczyć.

TESTAMENT KSIĘDZA WALDEMARA IRKA
15 lat kapłaństwa, dużo dobrych, życzliwych ludzi, ciekawa praca na różnych płaszczyznach - parafia, wydawnictwo, studia, duszpasterstwo akademickie, wojsko, uczelnia i parafia w Oławie - mam za co Panu Bogu dziękować.
Dobrzy ludzie: to Dom Rodzinny i moja rodzina z Ukochaną Mamą, Siostrzenicą i tymi, z którymi jestem złączony więzami krwi; to moi Przyjaciele duchowni i świeccy, z którymi złączył mnie los, praca i przyjaźń.
Wszystkim za wszystko dziękuję.
(...)
Jestem ciekawy spotkania z żywym Bogiem. Tyle razy o nim mówiłem i myślałem - a po śmierci będę już wiedział wszystko o sensie i wieczności. Proszę o modlitwę.
Może zabrzmi to dziwnie, ale proszę, by po śmierci i ubraniu mnie w szaty - jak do Mszy świętej - zamknąć trumnę. Proszę o skromną Mszę św. bez kazania, a w jego miejsce o muzykę, której temat zna ks. Andrzej Porębny.
Proszę o skromny, bez rozgłosu pogrzeb we wczesnych godzinach rannych, na który zapraszam tych, którzy są moimi prawdziwymi przyjaciółmi.
Do zobaczenia w świecie nieskończoności

Cały testament przeczytasz tutaj

- Książki księdza Waldemara Irka trafiły do biblioteki w Oławie oraz na Papieskim Wydziale Teologicznym - mówił portalowi GazetaWroclawska.pl ks. Ryszard Trzósło, jeden z wykonawców testamentu kapłana. - Wszystkie inne przedmioty, w tym antyki i obrazy są w depozycie i zostaną wydane po decyzji sądu o podziale majątku. Domem w Oławie opiekuje się zaś najbliższa rodzina księdza Waldemara Irka - dodaje ks. Ryszard Trzósło.

Podczas rozprawy przedstawiciel siostrzenicy księdza Waldemara Irka złożył wniosek o to, aby sąd sprawdził, czy ksiądz Irek nie posiadał innych dzieci, które mogą być spadkobiercami. - Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła, ale na pewno sąd nie pozostawi tego wniosku bez odpowiedzi. Zapewne ewentualni spadkobiercy będą mogli być szukani poprzez ogłoszenie w prasie - informuje biuro prasowe Sądu Okręgowe we Wrocławiu.

Przypomnijmy, że awantura o spadek po ks. Waldemarze Irku zaczęła się niedługo po jego śmierci, w sierpniu 2012 roku. Oławianka Wiesława Dargiewicz zgłosiła się wtedy do ówczesnego metropolity wrocławskiego, abp. Mariana Gołębiewskiego, twierdząc, że znany wrocławski kapłan jest ojcem jej syna Jakuba. Chciała, żeby kuria zabezpieczyła prywatne rzeczy kapłana, tak, by można było wykonać badania genetyczne. Arcybiskup odmówił. Odesłał kobietę do sądu, który na podstawie badań DNA orzekł oficjalnie, że Jakub jest synem zmarłego kapłana.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto