Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rynek 4: Kamienica Pod Złotym Orłem

Aleksandra Buba
Karczma Lwowska
Karczma Lwowska Archiwum Cezarego Flisa
Choć nie możemy jeszcze podziwiać jej elewacji, warto zajrzeć do środka kamienicy nr 4 w Rynku, zwłaszcza że wiedzie do niej wyjątkowy portal z dawnego pałacu Schreyvoglów.

Budynek, który stoi współcześnie pod adresem Rynek 4, został niemal całkowicie wzniesiony w 1945 r. Kamienica w trakcie wojny uległa bardzo poważnym uszkodzeniom, a nad jej odbudową czuwał m.in. późniejszy miejski konserwator zabytków Edmund Małachowicz.

Tak jak w przypadku wielu wrocławskich zabytków, rekonstrukcję kamienicy nr 4 oparto na materiałach graficznych opracowanych przez Rudolfa Steina, a budynek został odbudowany w formach barokowych. Do dziś w piwnicach kamienicy znajdują się relikty 2-traktowego domu z 2. poł. XIII w., a w sieni zachował się późnogotycki portal. Jednak najciekawsza historia pod nr. 4 na wrocławskim Rynku wiąże się z portalem, który dziś zdobi wejście budynku.

Poznaj inne atrakcje Wrocławia

Późnobarokowy i pięknie rzeźbiony pochodzi z pałacu Schreyvoglów, który mieścił się przy ul. Wita Stwosza 26. Zbudowano go w latach 1705-1711 dla wiedeńskiego bankiera G.Ch. von Schreyvogla według projektu wiedeńskiego architekta Johana Lucasa von Hildebrandta. Pałac zburzono na początku lat 80. XIX w., a na jego miejscu w 1888 r. powstała Poczta Główna. W 1945 r. została ona niemal całkowicie zniszczona, ale portal przetrwał i przeniesiono go stamtąd na Rynek 4.

Sprawdź, co jeszcze WARTO ZOBACZYĆ

Wiadomo, że dom Pod Złotym Orłem w 1564 roku był własnością wywodzącego się z Alzacji rodu Schillingów. Od XV w. pojawiały się o nich wzmianki w Krakowie, a we Wrocławiu rezydowali od pierwszej poł. XVI w. do 1656 r. Jako pierwszy zamieszkał we Wrocławiu Daniel Starszy, kupiec, który wzbogacił się na handlu flamandzkimi suknami i nieruchomościami. Pozostawił po sobie epitafium, które do dziś znajduje się w kościele św. Elżbiety. Poza kamienicą w Rynku Schillingowie posiadali także dobra na terenie dzisiejszych Partynic.

Cezary Flis, właściciel Karczmy Lwowskiej, pamięta, że jako dziecko był w kamienicy nr 4 u fryzjera. Bowiem przez długi czas mieściła się tu spółdzielnia fryzjerska. - Pamiętam, że tu, gdzie dziś stoi nasz grill, stały takie specjalistyczne suszarki do utrwalania fryzur - wspomina z uśmiechem właściciel restauracji. - Byłem tutaj na swojej pierwszej wizycie u fryzjera i pamiętam, że strasznie się bałem pana z nożyczkami w białym fartuchu. Dopiero obietnica, że dostanę po wszystkim samochodzik, przekonała mnie do tego, żeby usiąść we fryzjerskim fotelu - dodaje.

Gdzie na rowery? Sprawdź u nas!

Restauracja powstała na przełomie 1996 i 1997 r. Ponieważ zarówno ze strony babci, jak i dziadka jego rodzina pochodzi ze Lwowa, Cezary Flis zakładając swoją restaurację nawiązał do staropolskich tradycji. Postawił na tradycyjną kuchnię i przepisy babci. Także wystrój przypomina Cezaremu Flisowi o babci, której pokój zapamiętał jako miejsce szczelnie wypełnione pamiątkami. Sam o sobie mówi, że jest rupieciarzem i stąd na ścianach Karczmy Lwowskiej trudno znaleźć wolne miejsce.

WROCŁAWSKI AUTOBUS - TU ZNAJDZIESZ WSZYSTKO O KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ WE WROCŁAWIU

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto