Rozmowa z Kornelem Kempińskim, twórcą autorskiej metody nauki pływania najmłodszych.

Im wcześniej, tym lepiej. Przyjmujemy, że jeśli dziecko leżąc na brzuchu umie utrzymać prosto główkę, jest gotowe do rozpoczęcia nauki pływania. Dlatego właśnie proponujemy zajęcia maluchom już od 4 miesiąca życia. Wczesne rozpoczęcie nauki pływania ma same zalety. Dziecko naturalnie odnajduje się w wodnym środowisku i instynktownie wie, jak utrzymać się na powierzchni. Tak naprawdę nie uczymy pływać niemowląt, bo same to umieją. Umożliwiamy im po prostu bezpieczną zabawę w stymulującym rozwój środowisku. Dzięki temu niemowlaki kształtują prawidłowe napięcie mięśniowe, wzmacniają plecy (co w przyszłości pozwoli im uniknąć wad postawy), a przede wszystkim uczą się że aktywność fizyczna to ogromna przyjemność. Warto wspomnieć o aspekcie integracyjnym – w zajęciach udział biorą pary złożone z rodzica z maluchem. Na tak wczesnym etapie rozwoju niewiele istnieje aktywności, które możemy realizować razem z dzieckiem. A bawić się w wodzie możemy całą rodziną! Dlatego też nasze karnety obejmują dziecko i jednego, a nawet dwóch, dorosłych. Każde wejście pozwala na 2,5-godzinny pobyt w kompleksie Basenów Rekreacyjnych, jest więc okazją do świetnej zabawy dla mamy, taty i ich pociechy.

W przypadku najmłodszych dzieci kluczowe znaczenie ma infrastruktura. To nie tak, że niemowlęta mogą pływać w zwykłych basenach pływackich, szkolnych lub hotelowych. Woda musi mieć odpowiednią głębokość i temperaturę. W Dziecięcej Zatoce, basenie który w został wybudowany w 2013 r. specjalnie dla potrzeb najmłodszych kursantów, wzięliśmy pod uwagę te właśnie kryteria. Woda ma temperaturę zbliżoną do temperatury ciała - 33.5 C, więc maluchy czują się w niej całkowicie komfortowo. Również głębokość również nie jest przypadkowa – podtrzymując dziecko unoszące się na wysokości 90 cm nie musimy pochylać się, by zapewnić dziecku bezpieczeństwo. Przestrzegałbym przed lekceważeniem tych kryteriów, ponieważ np. zbyt chłodna woda może być źródłem w najlepszym razie przeziębień, w najgorszym zaś zamiast pasji do wody, wzbudzimy w dzieciach uraz do pływania. Niemniej istotna jest oczywiście kadra instruktorska, dlatego też przywiązujemy ogromną wagę do tego kto uczy naszych dzieciaki. To prawdziwa instruktorska arystokracja!

W tym roku udało się nam otworzyć rekordową liczbę grup, tym samym zwiększając liczbę kursantów do 2.500 osób tygodniowo. To ogromna cyfra. Tak wielkie zainteresowanie naszymi zajęciami wynika, jak sądzę, z kliku elementów. Przede wszystkim traktujemy uczenie pływania jako działalność misyjną. Wierzę, że dzięki temu że tak znaczna grupa wrocławskich dzieci będzie umiała zachować się nad wodą, sprawi że w dorosłym życiu będą bardziej bezpieczni i po prostu zdrowsi. Dlatego staramy się stworzyć przyjazną i atrakcyjną ofertę dla jak największej grupy Wrocławian. Przede wszystkim zadbaliśmy, by karnety służyły całej rodzinie – stąd zostały poszerzone o pobyt dla malucha z rodzicami w kompleksie Basenów Rekreacyjnych. Elastycznie podchodzimy do nieobecności – dzieciaki przecież chorują. Stworzyliśmy więc możliwość, by niewykorzystane zajęcia zmieniały się automatycznie w wejściówki do Aquaparku, które można wykorzystać w dowolnym momencie trwania kursu. Nieustannie się rozwijamy – finalizujemy właśnie prace nad nową, wygodną platformą do zapisów online. Słuchamy też uważnie rodziców naszych podopiecznych – to na ich wniosek wprowadziliśmy sesje zdjęciowe dla maluchów. Najmłodsi kursanci otrzymują dodatkowo jeszcze jedne zajęcia podczas których realizujemy profesjonalne zdjęcia podwodne. To rewelacyjna pamiątka!

W związku z ogromnym zainteresowaniem udało nam się stworzyć jeszcze 10 kolejnych grup dla najmłodszych. Staramy się, by znaleźć miejsce dla każdego chętnego!