Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Restauracja Przystań - tu na sukces pracują wszyscy

AJC
Kolorystyka lokalu utrzymana jest w jasnych barwach. Dzięki temu jest tam elegancko i bardzo przytulnie
Kolorystyka lokalu utrzymana jest w jasnych barwach. Dzięki temu jest tam elegancko i bardzo przytulnie Piotr Warczak
Jeżeli uwielbiasz wodne klimaty i kuchnię śródziemnomorską, jesteś w centrum miasta i akurat zgłodniałeś, to warto, byś wstąpił do miejsca z iście nadmorskim klimatem - restauracji Przystań.

Lokal powstał w naprawdę uroczym miejscu. Centrum, miasta, nieopodal Wyspa Słodowa, widok na uniwersytet i łącznik między mostami Uniwersyteckim a Pomorskim, który przez lata był zaniedbany - Marina Śródmiejska.

Na szczęście wszystko się zmienia. Powstaje tam apartamentowiec, jest już deptak, a wzdłuż niego lokale usługowe. To właśnie tam pod numerem drugim, przy ul. Księcia Witolda, działa od prawie czterech lat Przystań.

Wystrój lokalu jest elegancki i przytulny. Podłogi w kolorze naturalnego, jasnego drewna, jasne stoły, beżowe dodatki. Restauracja ma kształt litery "L". W głównej części naprzeciw baru jest kopia grafiki Wilhelma Sandera (związanego z Wrocławiem i Oleśnicą) z 1800 roku, która przedstawia uniwersytet i tak zwany Długi Most przez Odrę, wykonany według projektu Jana Feldera.

Natomiast na drugiej ścianie w skali 1:1 stoi rzeźba flisaka, która - trzeba przyznać - prezentuje się całkiem okazale. W drugiej części sali, w samym jej końcu, jest specjalnie przygotowana, oddzielona grubym materiałem przestrzeń, która w sam raz nadaje się na spotkania prywatne. Idący wzdłuż ściany w tamtym kierunku mija okrągłe, lustrzane okna. Nie są to jednak zwykłe lustra, bo gdy podejdzie się bliżej, można zauważyć, że właśnie za nimi kryje się kuchnia.

Opisując Przystań, nie sposób nie wspomnieć o tarasie - urokliwym, nad samą wodą, z widokiem na najstarszą wrocławską uczelnię wyższą.

Lokal ma także, na lądzie, dodatkową ogrodzoną przestrzeń. To stoliki ustawione na deptaku, a wraz z nimi leżaki, które mogą być swoistą "poczekalnią", gdy wszystkie miejsca w lokalu są zajęte. Obsługa Przystani informuje, że często siedzą na nich rodzice pilnujący swoich bawiących się na miniplacyku dzieci.

Osoby, które przyszły się tu posilić, a nie oglądać widoki, powinny wiedzieć, że w kuchni tego lokalu rządzi Tomasz Ba-tora. Szefem jest prawie od początku istnienia lokalu (3,5 roku). Przyznaje, że to lokalizacja Przystani jakby określiła charakter kuchni, czyli śródziemnomorską, z elementami francuskiej i włoskiej. Drugim powodem było zapotrzebowanie gości na lekkie potrawy.

W sezonie jesienno-zimowym restauracja serwuje dania z dostępnych wtedy produktów.

Menu zmieniane jest raz do roku, ale jak przyznaje szef kuchni, niektóre z potraw są tu od samego początku, bo cieszą się wielkim powodzeniem, jak np. wołowe carpaccio, czyli cieniutkie plastry marynowanej wołowiny, serwowane z płatkami parmezanu, kaparami i pomidorkami cherry; całość skropiona jest oliwą truflową oraz pistacjowym sosem winegret, do tego rukola i pieczywo.

Drugim daniem, które w karcie jest od samego początku, jest sałatka Przystań. I jak można wyczytać w menu, w jej skład wchodzi filet z soczystej piersi kaczki Barbarie, podany nachrupiących sałatach z dodatkiem truskawek, winogron,cząstek pomarańczy i czipsów parmezanowych, skropiony malinowym winegretem.
Lokal oferuje swoim gościom śniadania od 15 zł (w tygodniu do godz. 12, w weekend do godz. 13), trzy rodzaje zup, w tym jedna dnia (od 14 zł), przystawki, sałatki, pasty i risotto, ryby, dania mięsne, potrawy dla dzieci oraz desery.

Karta dań w tym lokalu jest bardzo czytelna: oprócz na-zwy własnej konkretnej potrawy znajdziemy wyjaśnienie, co wchodzi w skład dania, np. Tortellini al Ragu - włoskie mięsne pierożki w pomidorowym sosie z dodatkiem mięsa mielonego (27 zł). Poniżej zawsze jest informacja w języku angielskim i gramatura potrawy.
W karcie jest też danie dnia. Co nim jest? Trzy razy w tygodniu dociera do Przystani świeża ryba, więc najczęściej to onajest specjalnością danego dnia. Na potrawy główne, jak mówi Tomasz Batora, czeka się około 20 minut, ale czasami - głównie w weekendy, kiedy jest więcej gości - trzeba mieć więcej cierpliwości. Podkreśla jednak, że na sukces dania opuszczające-go kuchnię pracuje cały zespół, bo pracownicy uczą się od siebie nawzajem.

Restauracja "Przystań" czynna jest przez cały tydzień do godziny 23, w tygodniu od godz. 9, w soboty od 10, natomiast w niedziele od godziny 11.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto