Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Przyjazne dusze" ponownie nawiedzą Teatr Dramatyczny

Robert Orzechowski
Już od 30 grudnia do Teatru Dramatycznego w Białymstoku powrócą "Przyjazne dusze" z Emilią Krakowską w roli Anioła Stróża.

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia, w sobotę 18 grudnia na dużej scenie Teatru Dramatycznego zobaczyliśmy premierę spektaklu „Przyjazne dusze”. To komedia romantyczna ukazująca pochwałę życia i miłości. Reżyserem spektaklu jest aktor, reżyser i dyrektor Wrocławskiego Teatru Komedia - Wojciech Dąbrowski.

Scenografia przygotowała Katarzyna Gabrat.

Wystąpią:
- Krzysztof Ławniczak: Jack Cameron
- Magdalena Kiszko-Dojlidko: Susie Cameron
- Marek Tyszkiewicz: Mark Webster
- Bernard Maciej Bania: Simon Willis
- Katarzyna Mikiewicz: Mary Willis
- Ewa Palińska: Marta Bradshaw
- Emilia Krakowska: Anioł Stróż

"Przyjazne dusze" to sztuka Pam Valentine, popularnej w Anglii autorki telewizyjnych sitcomów, słuchowisk radiowych i spektakli komediowych, która miała swoją światową premierę we Wrocławiu.

Krótki zarys historii
Jack i Susie Cameronowie to na pozór zwyczajna para w średnim wieku. On jest uznanym pisarzem powieści kryminalnych, ona - jego troskliwą żoną. Mieszkają w wiejskim domu pod Londynem, gdzie wiodą spokojne i trochę nudne życie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że oboje są… martwi.
Simon – początkujący pisarz zafascynowany osobą i twórczością Jacka oraz Mary - jego urocza żona, mają możliwość spotkania z Cameronami, a ich znajomość okaże się splotem komicznych sytuacji…(za: dramatyczny.pl)

Komedia romantyczna
„Przyjazne dusze” to, jak mówi reżyser, ładna, wzruszająca komedia romantyczna, traktująca o miłości, sentymentach, młodości i utraconych uczuciach. Dąbrowski podkreślał, że z tak świetną ekipą, zarówno aktorską, jak i techniczną, pracuje się rewelacyjnie. Wyznał też, że wyjątkowo dobrze czuje się w Białymstoku i na Podlasiu, uważa że nasz region ma w sobie dobrą energię.

Emilia Krakowska w rolę Anioła Stróża” w „Przyjaznych duszach” wciela się nie po raz pierwszy, z powodzeniem gra tę postać w Teatrze Komedia we Wrocławiu. Entuzjastycznie podchodzi do poruszanej w niej tematyki stwierdzając: „Kochani, nareszcie coś dla ludzi!”. Podkreśla, że zbyt mało jest sztuk traktujących o prostych, pięknych uczuciach, w czasach wiecznego narzekania i umartwiania się, w czasach gdzie reżyser przeżywa katusze by pokazać na scenie „co go boli”. Cieszy ją optymizm i radość bijąca z tych postaci.
- Bardzo prosta konstrukcja, otwiera się kurtyna, jesteśmy w domu w którym nie ma życia i nagle pojawia się młoda, piękna para. Z nimi zjawia się życie w opuszczonym, smutnym domu, w którym pozostały tylko wspomnienia. To wielki hymn o życiu. To jest o nas i dla nas wszystkich. Musimy doceniać to, że mamy tyle wspaniałych zmysłów - wzrok, dotyk, zapach, słuch. Ta młoda para obejmuje się, cieszy się sobą i przypomina tym, których już nie ma, co już mają za sobą. Oni teraz już czekają na nową rzeczywistość. Patrząc na to należy doceniać i cieszyć się każdą chwilą. To są bardzo ważkie tematy, które dotyczą każdego z nas, ale na co dzień o tym nie myślimy, uważamy że to jest po prostu nam dane. Nauczmy się dziękować i cieszyć tym, że mamy zdolność odczuwania. Przyjdźcie na spektakl. Patrząc na bohaterów sztuki, pomyślcie o swoim życiu, cieszcie się i przyrzeknijcie, że od dzisiaj nie będzie narzekać na życie. - wyjaśnia aktorka.

- Ludzie przestali dostrzegać piękno w malutkich rzeczach. Chcemy im o tym przypomnieć. W naszej młodej parze jest wiara, nadzieja i miłość. Mam nadzieję, że na widowni znajdzie się co najmniej jedna młoda para, która wróci po spektaklu do domu i zdecyduje się na powiększenie rodziny. – dodała Katarzyna Mikiewicz, wcielająca się w rolę młodej, zakochanej i oczekujące narodzin dziecka Mary Willis.

Życie po życiu
W spektaklu mamy Anioła Stróża i dusze nieżyjących ludzi, mogłoby się więc wydawać, że sztuka traktować będzie o śmierci. Nic bardziej mylnego. Zarówno reżyser, jak i aktorzy zgodnie podkreślają, że w „Przyjaznych duszach” nie ma słowa o śmierci .

- Sztuka nie mówi w ogóle o śmierci, przez to jest piękna. Mówi o miłości, o tym co przeminęło, ale nie ma w niej żadnej rozpaczy. – wyjaśnił Wojciech Dąbrowski.

- Nieżyjące bohaterowie są szczęśliwi, bo dobrze żyli. – podkreśla Emilia Krakowska.

- Niezależnie od tego, w jakiej rzeczywistości się znajdziemy, trzeba się nauczyć czerpać z niej tyle dobrego ile jesteśmy w stanie z niej wynieść. Trzeba chodzić trochę wolniej, widzieć więcej, przede wszystkim się kochać i cieszyć tym, że dane nam jest życie – dodała Magdalena Kiszko-Dojlidko.

To znakomita propozycja na rodzinny wieczór w teatrze.

Bilety do nabycia w kasie teatru.

Źródło: Wrota Podlasia

Regionalne potrawy województwa podlaskiego
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Napisz!
Poinforuj nas o swojej imprezie
Dodaj za darmo swoją firmę do naszej bazy
Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. **

Zapisz się do newslettera

**!

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: "Przyjazne dusze" ponownie nawiedzą Teatr Dramatyczny - Białystok Nasze Miasto

Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto