- Każdy, kto choć trochę interesuje się koszykówką, wie, że Hiszpania jest znacznie lepszą drużyną od Polski - mówi trener Muli Katzurin. - Ale przecież to jest tylko koszykówka i różne rzeczy się zdarzają. Walczyć trzeba zawsze.
Dziś o godz. 18.15 w łódzkiej Atlas Arenie europejski średniak zespół Polski grać będzie o awans do ćwierćfinału ze światową potęgą Hiszpanią. Szansa wysadzenia z pociągu mistrza świata jest kuszącą perspektywą. Hiszpanie mają w składzie plejadę gwiazd z mistrzem NBA Pau Gasolem, jego bratem Markiem, snajperami Juanem Carlosem Navarro i Rudym Fernandezem, doświadczonym Jorge Garbajosą oraz wartym 3,5 miliona euro Rickym Rubio. Jeśli więc są w takich samych opałach, jak nasza drużyna, to może nie trzeba demonizować ich aktualnej siły.
Kluczowe pytanie brzmi, dlaczego wielkiej drużynie idzie w polskich finałach tak kulawo? Porażka z Serbią, męki zakończone zwycięską dogrywką ze Słowenią, nieprzekonujące zwycięstwo nad Brytyjczykami, wpadka z Turcją, poważne kłopoty na początku meczu z Litwą i wreszcie jednostronny po-pis Hiszpanów. Tak wygląda ich dotychczasowa droga w EuroBaskecie. Jeśli więc Scariolo zaplanował to, że jego zespół zacznie z niskiego pułapu formy i eksploduje w fazie finałowej, to w Hiszpanach trzeba nadal widzieć kandydata do złota. Jeśli natomiast jest to kryzys zespołu o innym podłożu, to nasze nadzieje na sukces nieco wzrosną.
Proste porównanie umiejętności, ogrania w meczach o najwyższą stawkę, doświadczenia wypada miażdżąco dla Polaków. Koszykarską sztuką na pewno ich nie pokonamy. Czy wystarczy serca, ambicji, waleczności? Polacy ujawnili te cechy w meczu z Litwą. Nie potrafili jednak pokonać duchem ani Turcji, ani Serbii, ani Słowenii. Ufajmy, że właśnie dziś lwy obudzą się w orłach.
Hiszpanie po ostatnich występach stracili nieco pewności siebie. Nie mówią już o złocie, ale o najbliższym meczu z Polakami. - To zwycięstwo cieszy, ale jeszcze nic nam nie daje, bo o awansie zadecyduje dopiero mecz z Polską - powiedział po spotkaniu z Litwą trener Sergio Scariolo. - Mamy respekt dla Polaków, bo w ich składzie są: Marcin Gortat, Maciej Lampe i Michał Ignerski, których znamy z dobrej strony - dodał najstarszy w drużynie rywali Jorge Garbajosa. - Nie bagatelizujemy też tego, że Polaków będzie wspierać dziesięć tysięcy żywiołowych kibiców.
Dla Gortata, Lampego i Ignerskiego to mecz szczególny. Marcin zmierzy siły pod koszem z rywalem z NBA Pau Gasolem, najwybitniejszym koszykarzem występującym w EuroBaskecie 2009. O Maćku usłyszała Europa, kiedy jako szesnastolatek stał się najmłodszym debiutantem w historii Realu Madryt. Michał natomiast przez trzy lata występował w Cajasol Sevilla.
Tylko walka na sto procent może dać nam sukces
Z Marcinem Gortatem rozmawia Marek Kondraciuk
Dla Pana i Pau Gasola mecz w Łodzi będzie swoistym rewanżem za finał NBA.
Pau coraz bardziej się rozkręca, a ja coraz bardziej chcę go zatrzymać pod koszem. W finale NBA, kiedy graliśmy z Lakersami, krzywdził Dwighta Howarda i mnie regularnie. Bardzo chciałbym się zemścić na nim. Oczywiście to nie jest główny cel, tylko środek do zatrzymania drużyny hiszpańskiej.
Jest jakiś klucz do ogrania Hiszpanów?
Musimy walczyć i trochę inaczej podejść do meczu mentalnie. Trzeba siąść na nich, każdy z nas wchodząc w środę do hali, musi sobie powiedzieć, że będzie lepszy od rywala, przeciwko któremu przyjdzie mu grać. No i trzeba mocno bronić.
Wierzycie w swoją szansę czy tylko tak mówicie?
I my, i oni gramy o przetrwanie w turnieju. Drużyna hiszpańska jest jeszcze bardziej niż nasi dotychczasowi rywale naszpikowana wielkimi zawodnikami. Myślę, że to będzie bardzo ciekawe spotkanie i powalczymy jak równy z równym. Dalej są szanse i każdy z nas musi w to wierzyć. Ja wierzę. Jesteśmy w stanie wygrać.
A jak Pan ocenia szansę naszej drużyny?
Na 100 procent. Nie ma 99,9, wychodzimy na boisko i walczymy. Jeśli przegramy po walce, to trudno, niech tak będzie, może tak jest zapisane u góry. Nie będziemy musieli siebie oszukiwać, że wyszliśmy tylko po to, żeby mecz się odbył.
Dziś w Łodzi: o godz. 15.45 Litwa - Serbia, o 18.15 Polska - Hiszpania, o 21 Turcja - Słowenia.
1. Turcja 4-0
303:269
2. Słowenia 3-1
321:277
3. Serbia 2-2
276:278
4. Hiszpania 2-2
291:283
5. Polska 1-3
287:315
6. Litwa 0-4
279:335
Wczoraj w grupie E w Bydgoszczy: Rosja - Macedonia, Francja - Grecja, Niemcy - Chorwacja.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?