Vinicio Capossela śpiewał po włosku, ale (choć na pewno nie wszyscy widzowie znali język włoski), chyba wszyscy zrozumieli piosenki. Przegląd Piosenki Aktorskiej określił go jako anarchistę, fantastę i włóczykija. Ten niezwykły muzyk śpiewał o krukach, które są wszędzie, o czerwonej róży, opowiedział o wrocławskich krasnalach, które widział tego dnia, przypomniał też polską historię, opowiadając o romansie pani Walewskiej z Napoleonem, o Koperniku. Rozmawiając z publicznością, grając i śpiewając (bardzo pięknie!) nawiązał do uroczystości pogrzebowych Jana Pawła II, by gładko przejść do PPA.
Połączył rockowe rytmy z poetycką, zadumaną balladą, kabaret i szanty, folk, by na koniec zaserwować prawdziwy łomot – alternatywny oczywiście. Zmieniał nakrycia głowy, używał katarynki, by przywołać tłumaczkę (wielkie brawa dla Klaudii Boguszewicz, tłumaczącej świetnie jego opowieści), stworzył teatr piosenki godny zapamiętania. Bardzo dobrzy byli muzycy towarzyszący Caposseli, a wśród nich Vincenzo Vasi, profesjonalista w każdym calu, niezwykła osobowość. Czy odwiedzą Wrocław jeszcze raz? Oby.
Vinicio Capossela. Scenariusz, reżyseria, muzyka: Vinicio Capossela. Występują: Vinicio Capossela: śpiew, piano, gitara, Alessandro Asso Stefana: gitara, banjo, akordeon, Vincenzo Vasi: theremin, sampler, śpiew, Glauco Zuppiroli: kontrabas, Zeno De Rossi: perkusja.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?