Strajkujący to pracownicy ochrony ze związku NZSS „Solidarność”. Związkowcy chcą podwyżek swoich pensji, które dziś wynoszą średnio 5,60 zł za godzinę pracy. Ich żądania to 10 zł dla pracowników ochrony fizycznej i 14 zł dla członków załóg interwencyjnych i konwojów.
Dzisiejszy protest to część większej akcji. Protestujący chcą zwrócić uwagę kontrahentów firm ochroniarskich na trudną sytuację pracowników ochrony oraz uświadomić im, że mają wpływ na zarobki ochroniarzy, a tym samym na poziom bezpieczeństwa w swoich placówkach. Stąd strajk pod Citibankiem, który ma potrwać do czwartku.
- Pracownicy ochrony pracują teraz po 300-600 godzin w miesiącu, aby utrzymać rodziny. Ich przemęczenie jest zagrożeniem nie tylko dla bezpieczeństwa samych pracowników, ale również dla klientów i mienia banków. Jeżeli firmom, takim jak Citibank zależy na porządnej ochronie, powinny doprowadzić do sytuacji, w której ochroniarze dostaną porządne pieniądze - mówi organizator protestu, Marcin Tomczak.
Podobne pikiety prowadzono wcześniej pod placówką banku Millennium, którego dyrekcja zaprosiła protestujących do rozmów. Także w tym przypadku związkowcy liczą na podjęcie dyskusji. Na razie Citibank nie wykazał jeszcze zainteresowania.
Pracownicy banku nie wiedzieli co dzieje się przed ich placówką. Jeden z urzędników stwierdził, że jeśli ochroniarze chcą protestować, niech robią to przed siedzibą swojej firmy.
Niestety nie udało nam się porozmawiać z dyrektorem oddziału Citibanku, przed którym odbywał się protest.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?