To klinika obsługująca członków Klubu Polska Londyn 2012, a nasz wicemistrz olimpijski pomocy lekarskiej niestety potrzebuje. W Brazylii był dopiero dziewiąty z wynikiem gorszym od rekordu życiowego o ponad 16 m, bo już podczas pierwszej próby poczuł ostre ukłucie w lewym kolanie.
Z Małachowskim rozmawialiśmy tuż po wylądowaniu. Trochę ponarzekał na zdrowie, a to w jego przypadku... dobry znak. - Jadę do lekarza dowiedzieć się, co jest. Ale musi być dobrze. W piątek mam Diamentową Ligę w Sztokholmie i trzeba tam lecieć. Bilety są zamówione, za duże straty by były - uśmiechał się mistrz Europy. - Trzeba tam lecieć i daleko rzucić - dodawał.
Wieczorem było już po oględzinach. I co? - No i OK. Więzadła nie są zerwane, ciałko Hoffy jest tylko przerośnięte i nie wyskakuje spod rzepki jak powinno. Dostałem leki przeciwzapalne, a jak będzie bolało na koniec sezonu, to się je przypali. Nie chcę już nic mówić, ale właśnie wchodzę do Krawca (Andrzej Krawczyk - osobisty fizjoterapeuta), bo kładąc w domu torbę, coś mi w plecach strzyknęło. Ja to mam pecha. W Brazylii założyli mi też cztery szwy na lewy kciuk. Pękła szyba od kabiny pod prysznicem i zraniła palec aż do kości - wyliczył uszczerbki champion. Może odbije sobie wszystko w Sztokholmie?
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?