Sytuacja była o tyle niebezpieczna, że mieszkające w okolicy wrony nie tolerują podobnych intruzów – poprzedniego dnia zabiły wróbla.
Jolanta Szabla, która od wielu lat pracuje pracuje w Studium, a prywatnie jest pasjonatką fotografii (zawsze z aparatem pod ręką) zatrzymała w kadrze przebieg zdarzeń. W tym samym czasie jej koleżanka z pracy, Izabela Martyn, pilnując bezpieczeństwa pustułki, skontaktowała się ze znajomym,Tadeuszem Millerem z Brzegu (absolwentem Politechniki), zawsze gotowym do pomocy i ratowania zwierząt. Tadeusz Miller zgodził się zaopiekować ptakiem w swoim domowym schronisku. Dziś wiemy, że pustułka doszła do siebie i doskonali sztukę latania pod czujnym okiem pana Tadeusza.
- Straż ekologiczna, z którą konsultowaliśmy nasze poczynania, potwierdziła, że to częste przypadki w tym okresie, gdy młode ptaki szkolą się w sztuce (jak widać nie takiej łatwej) latania. I że pomoc człowieka była konieczna, ponieważ rodzice nie mają zwyczaju ani możliwości pomóc czy obronić swego potomka w podobnej sytuacji - mówi Jolanta Szabla.
Pracownicy PWr chcą, gdy ptak już całkiem dojdzie do siebie, uczestniczyć również w akcji wypuszczenia pustułki na wolność.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?