Polska wyraźnie uległa Słowenii 60:76

Po przegranej z Serbią trener Muli Katzurin zapowiadał zmiany w składzie i rzeczywiście w pierwszej piątce na boisku pojawili się Krzysztof Roszyk za Michała Ignerskiego i Szymon Szewczyk za Macieja Lampe. O ile pierwszy nic do gry nie wniósł, o tyle Szewczyk zagrał wyraźnie zmotywowany i zdobył pierwsze punkty dla biało-czerwonych. W całym meczu zagrał bardzo solidnie i był najlepszym polskim zawodnikiem.

Słoweńcy rozpoczęli w składzie Jaka Lakovic, Primoz Brezec, Bostjan Nachbar, Domen Lorbek i Erazem Lorbek.

Ignerski tym razem rozpoczął z ławki

Mecz zaczął się od celnego osobistego Szewczyka, potem za dwa punkty dwa razy trafił Brezec. Następnie piłkę do kosza zapakował Szewczyk, a chwilę potem w szybkim ataku trafił po podaniu Szubargi i Polska wyszła na prowadzenie, które podtrzymały dobre akcje Logana, Gortata i Lampego. Podopieczni Mulego Katzurina schodzili z boiska na pierwszą przerwę przy prowadzeniu 17:11.

Na początku drugiej kwarty obie drużyny pudłowały i dopiero po dwóch minutach pierwsi trafili goście. Z dystansu nie mylił się Udrih. Kolejne dwie minuty to dalsza niemoc strzelecka obu ekip, mylili się Gortat, Lampe i Logan. Znowu trafił za to Udrih za trzy punkty i tablica pokazała remis po 17. Potem trafiali Lavkovic i Jagodnik, a dla Polaków Szewczyk oraz Gortat i po 15 min. meczu zrobiło się 24:22 dla Słoweńców.

Przez następne trzy minuty punktowali tylko przyjezdni, powiększając przewagę do siedmiu punktów. Sygnał do ataku dał Ignerski z impetem pakując piłkę do kosza rywali. Kilka punktów zdobył Szewczyk, a rywale trafiali osobiste, które były wynikiem mocniejszej obrony biało-czerwonych. Kwarta zakończyła się wynikiem 31:29 dla Słoweńców.

Logan zdobył 15 punktów, ale miał kilka prostych strat

Kolejną kwartę celnym rzutem z półdystansu otworzył Brezec. Trafił również Logan, ale potem zaczął gubić piłki w rozegraniu. Koszarek popełnił szkolny błąd niesionej piłki. Brezec i Erazem Lorbek trafiali spokojnie za dwa punkty i powiększyli przewagę swojej drużyny do 16 punktów w 27 min. meczu. Pudłował jednak Lampe i Gortat, a tylko Szubardze udało się skutecznie oszukać obronę gości i wejść pod ich kosz. Potem Ignerski trafił za trzy, a Logan powtórzył trafienie z dystansu na chwilę przed zakończeniem tej części spotkania. Na ostatnią przerwę drużyny zeszły przy wyniku 53:40 dla przyjezdnych.

W ostatniej odsłonie Polacy nie potrafili dogonić rywali. trafiali Udrih, Lavkovic i Nachbar. Ignerski próbował odrobić straty rzutami zza linii 6,25 m ale nie był skuteczny. Gdy na boisku znów pojawił się Szewczyk Polacy zaczęli grać lepiej. Za trzy trafił Lampe, zaraz potem z półdystansu nie mylił się Logan. Przy skutecznej grze przeciwników na 5 min przed końcem spotkania Polacy i tak przegrywali 67:47. Polacy dużo faulowali, ale Słoweńcy wykorzystywali wolne, do tego skutecznie grali na dystansie i nie dali się dogonić. Pod koniec meczu punkty zdobył jeszcze Koszarek, ale i tak Polacy wyraźnie przegrali 76:60.

W hali Atlas Arena Polacy jeszcze nie wygrali

Biało-czerwoni mieli w całym meczu fatalną skuteczność rzutów: 38 proc. za dwa, 30 za trzy i 60 z osobistych, przy kolejno 58 proc. za dwa, 33 za trzy i 55 z wolnych Słoweńców. Wygraliśmy na tablicach 43:35 ale mieliśmy aż 15 strat przy tylko 6 rywali.

Niewidoczny był Lampe (6 pkt., 7 zb.), a w ataku zawiódł Gortat (6 pkt. tylko 2/10 za dwa, 10 zb. i 3 bl.). Najlepszy był Szymon Szewczyk (15 pkt. i 7 zb.) oraz David Logan (15 pkt.)

W szeregach Słowenców najlepiej zagrali: Erazem Lorbek (20 pkt. i 9 zb.), Jaka Lakovic (14 pkt. i 6 as.) i Primoz Brezec (12 pkt.).

Więcej na temat EuroBasketu i koszykówki w EuroBasket 2009 - serwis specjalny.