Pociąg wykoleił się miesiąc temu, tory naprawiają do dziś. A cierpią pasażerowie

Tory uszkodził pociąg towarowy, którego dwa wagony wykoleiły się na jednotorowym szlaku Siechnice - Czernica Wrocławska. W zdarzeniu nikt nie został ranny. Do dziś nie wiadomo, co było przyczyną wypadku.

- Ustala to komisja powołana przez Zakład Linii Kolejowych we Wrocławiu - informuje Krzysztof Łańcucki z PKP Polskie Linie Kolejowe.

Do wypadku doszło 13 września. Był on tak potężny, że zniszczeniu uległo 1200 m torów oraz tor na moście. Uszkodzona została także konstrukcja nośna drugiego mostu. Na tym odcinku ruch pociągów został wstrzymany do czasu usunięcia awarii.

Spółka PKP Przewozy Regionalne uruchomiła autobusową komunikację zastępczą między Jelczem-Laskowicami oraz Zakrzowem Kotowicami a Wrocławiem. Miała ona działać przez kilkanaście dni po wypadku. Problem jednak w tym, że minął już blisko miesiąc, a autobusy jak jeździły, tak jeżdżą.

Tracą na tym pasażerowie. - Teraz podróż do Wrocławia trwa znacznie dłużej niż przed wypadkiem. Szczególnie rano, kiedy autobusy zastępcze stoją w korkach - opowiada Anna Żabińska, podróżująca z Jelcza-Laskowic do Wrocławia.
- Pytaliśmy kolejarzy i nikt nie potrafił nam powiedzieć, czemu to tak długo trwa ani kiedy wrócą pociągi.

Dlaczego naprawa uszkodzeń tyle trwa?

- To nieuniknione, ponieważ rozmiar zniszczeń był bardzo duży. Wymagało to zgromadzenia sporej ilości materiałów - mówi Krzysztof Łańcucki. - Zanim wykonawca przystąpił do robót, konieczne było przygotowanie projektu prac.

Teraz robotnicy wymieniają tory. Zakończenie prac na tym odcinku jest planowane na 9 listopada. Mieszkańcy poczekają więc jeszcze trochę na powrót pociągów.