22-letni student Politechniki Wrocławskiej, świdniczanin Piotr Luciński zwany Ponczkiem, zaginął 19 stycznia 2013 roku. Od wtedy trwają poszukiwania studenta, ale tropów jest coraz mniej i zawsze okazują się fałszywe.
- Nie mamy żadnych nowych pewnych wiadomości w jego sprawie - przyznają zgodnie policja i znajomi zaginionego. We wtorek Luciński miał być widziany na ul. Grabiszyńskiej i pl. Jana Pawła II - takie telefony dostała ITAKA. Zostały one przekazane policji i zostaną sprawdzone.
Czytaj również: Zaginął Piotr Luciński (ZDJĘCIA)
Jak informuje nadkom. Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji, funkcjonariusze wciąż reagują na każdy sygnał, jaki pojawia się w sprawie Piotra. - W zeszłym tygodniu pojawił się sygnał, że Piotr Luciński może przebywać w jednym ze szpitali lub noclegowni dla bezdomnych. Sprawdziliśmy je wszystkie z wynikiem negatywnym - mówi Zaporowski.
Czynne działania, takie jak akcja poszukiwawcza z psami czy szukanie Piotra w Odrze, zostały odroczone. Czy nurkowie będą jeszcze sprawdzać rzekę? - Jest pewne miejsce do sprawdzenia, ale wysłanie tam nurków czy też sprzętu poszukiwawczego zależy od strażaków, którzy tymi narzędziami dysponują. Muszą się poprawić warunki pogodowe - tłumaczy nadkom. Krzysztof Zaporowski. Wcześniej strażacy przeszukiwali Odrę w poszukiwaniu Piotrka, ale działania nie przyniosły efektu.
Piotr Luciński ostatnio był widziany 19 stycznia, kiedy wracał ze znajomymi z klubu Ambasada. Grupa rozdzieliła się pod Halą Targową, a Piotrkowi w dalszej drodze przez Ostrów Tumski towarzyszyć miał jeden kolega. Widział Ponczka po raz ostatni, gdy ten wyszedł za potrzebą w okolicy "mostu zakochanych".
Wielodniowe poszukiwania, włączenie się w akcję psów tropiących, straży pożarnej z podwodnymi kamerami, fundacji Itaka i rzeszy wrocławian, nie przyniosły skutku. Pojawiały się liczne informacje o miejscu pobytu Ponczka, ale wszystkie tropy okazały się fałszywe, czego dowiodły m.in. nagrania monitoringu i wyciągi bankowe z konta Piotra Lucińskiego.
Warto przeczytać: Będą nowe plakaty Piotrka. Zniknęła grupa na Facebook'u
Po zaginięciu Lucińskiego policja sprawdziła dokładnie monitoring z Ostrowa Tumskiego oraz z miejsc, gdzie student był podobno widziany. - Kamery pokazały, że Piotr wchodził na Ostrów Tumski, ale nie zszedł z wyspy - przekazuje jeden ze znajomych Ponczka, który swoje dane pozostawił do wiadomości redakcji. - Niestety policja pomału odpuszcza. Przypuszczają, że nasz kolega wpadł do Odry. My cały czas wierzymy, że znajdzie się cały i zdrowy, choć monitoring na to nie wskazuje - mówi chłopak.
Dodaje też, że część plakatów z wizerunkiem Piotra jest zdzierana z przystanków. - Ludzie myślą, że urządzamy sobie jakąś maskaradę. Zastanawiamy się więc nad zorganizowaniem bilbordów, których nikt nie zedrze. Orientujemy się na razie jak to wygląda cenowo - informuje chłopak.
ZOBACZ: TRWAJĄ POSZUKIWANIA LUCIŃSKIEGO
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?