Tydzień przerwy od gry miał Sebastian Mila, kapitan wrocławskiego Śląska. Po kontuzji stawu skokowego nie ma już jednak śladu. "Milowy" wraca do gry.
– To był drobny uraz, który często zdarza się w okresie przygotowawczym. Lekko przeciążyłem staw skokowy. W rezultacie zebrał się w jego okolicach płyn, który uciskał na nerw. Od przyjazdu na Cypr trenowałem jednak indywidualnie, więc tego czasu nie traciłem – mówi rozgrywający dla oficjalnej strony klubu.