18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Picasso, Dali i Goya we Wrocławiu. Za 5 milionów oglądamy kopie dzieł? (ZDJĘCIA)

Katarzyna Kaczorowska
Organizatorzy liczą, że wystawę "Picasso Dali Goya. Tauromachia - walka byków" zobaczy ok. 160 tysięcy widzów
Organizatorzy liczą, że wystawę "Picasso Dali Goya. Tauromachia - walka byków" zobaczy ok. 160 tysięcy widzów Pawel Relikowski / Gazeta Wroclawska
Trzy miliony złotych - tyle miała kosztować wystawa "Picasso Dali Goya. Tauromachia - walka byków", gdy zapowiadano ją rok temu. Według aktualnych informacji kosztowała ponad 5 mln zł, a zgodnie z przetargiem ogłoszonym przez Muzeum Architektury we Wrocławiu wykonawca "Tauromachii", Art for Public, dostanie z tego 370 tys. euro, czyli ok. 1,5 mln zł. Jak się dowiedzieliśmy, w kosztach wystawy są m.in. wydatki na remont muzeum, adaptację przestrzeni, transport, ubezpieczenie i wypożyczenie dzieł, opłaty licencyjne i promocję.

Dwa dni przed otwarciem dyrektor Galerii Miejskiej, współorganizatora wystawy, Mirosław Jasiński zapowiadał na łamach prasy, że zobaczymy pochodzący z prywatnej, włoskiej kolekcji szkic olejny na cynfolii przypisywany Goi. Kuratorka Monika Burian-Jourdan przekonywała, że zostanie pokazana rozrysowana przez Picassa "Guernica" (8 m na 4 m), według której Jacqueline de la Baume-Dürrbach wykonała tkaninę.

Otwarcie wystawy wywołało konsternację. Nie ma na niej oleju przypisywanego Goi. Jest kolorowy, oprawiony w ramy, wydruk innego obrazu. "Guernica" to szkic do tapiserii wykonany w latach 50. i zaakceptowany przez Picassa. Wszyscy przyznają, że atutem wystawy jest 39 grafik słynnego Hiszpana, wypożyczonych z Fundacion Picasso Museo Casa Natal.

Dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu, dr hab. Piotr Oszczanowski, nie kryje, że ważne są podpisy pod zgromadzonymi na wystawie pracami. Bo są w nich dokładne informacje, czy oglądamy sygnowaną grafikę wykonaną za życia autora, czy też patrzymy na faksymile.

Dla porównania - zorganizowana dwa lata temu w Muzeum Sztuki w Łodzi wystawa "Korespondencje", na którą wypożyczono dzieła z Rupf Stiftung i Kunstmuseum Bern, kosztowała tylko ok. 1,2 mln zł. Pokazano wtedy m.in. prace Picassa, Klee, Kandinsky'ego i Braque'a. Dyrektor łódzkiego muzeum Jarosław Suchan uśmiecha się na pytanie o rangę wrocławskiej "Tauromachii" i wyjaśnia: - Zgodnie z zaleceniami Międzynarodowej Rady Muzeów publiczne instytucje nie pobierają pieniędzy za wypożyczenie dzieł. Płaci się za przygotowanie ich do transportu, sam transport i ubezpieczenie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto