18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ośrodki adopcyjne z województwa śląskiego walczą o przetrwanie

Katarzyna Piotrowiak, współp. Barbara Kubica, Łukasz Klimaniec
Adopcja dzieci może być w Polsce trudniejsza niż już jest
Adopcja dzieci może być w Polsce trudniejsza niż już jest Fot. 123rf
Jeśli projekt ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej wejdzie w życie, to połowa ośrodków adopcyjnych może zostać zlikwidowana - mówi Anna Wójcik, dyrektor sosnowieckiego Ośrodka Opiekuńczo-Adopcyjnego i koordynatorka Ogólnopolskiej Koalicji Ośrodków Adopcyjno-Opiekuńczych.

Koalicja zawiązała się z chwilą ogłoszenia prac nad projektem ustawy. Za kilka dni dyrektor Wójcik weźmie udział w pracach specjalnej sejmowej podkomisji, która będzie rozpatrywać wszelkie "za" i "przeciw" planowanym zmianom.

To jedna z najbardziej wyczekiwanych ustaw, ale od samego początku budzi kontrowersje. Jej projekt zakłada centralizację systemu adopcyjnego - za adopcję będzie odpowiadał marszałek województwa.

Arkadiusz Andrzejewski, dyrektor ośrodka adopcyjnego w Rybniku przyznaje, że z niepokojem patrzy w przyszłość.

- Byłem w Warszawie podczas publicznego czytania tego projektu ustawy i nie wiem, co miałoby decydować o tym, które ośrodki zostaną przekształcone, a które zlikwidowane. Nikt nie zna tych kryteriów. Planowane zmiany zaburzą cały system opieki nad dzieckiem, który wypracowaliśmy w ciągu ostatnich 12 lat - mówi.

Jak wynika z nieoficjalnych informacji, ustawa powinna wejść w życie za pół roku.

- W kraju mamy obecnie 104 ośrodki. W województwie śląskim jest ich 11. Każdego roku w jednym z nich przeprowadza się ponad sto procedur związanych z adopcją - dodaje Anna Wójcik. - Likwidacja choćby jednego ośrodka oznacza, że mniej osieroconych dzieci znajdzie rodziny, a planuje się zlikwidować połowę ośrodków!

Ludmiła Witańska z bielskiego ośrodka uważa jednak, że obecny system potrzebuje regulacji, choćby ze względu na zjawisko tzw. szarej strefy adopcyjnej.

- Coraz częściej dziecko można po prostu "kupić". W internecie matki nawiązują kontakt z przyszłymi rodzicami chcącymi adoptować dziecko, co rodzi wiele niebezpieczeństw - mówi Witańska i nie ukrywa, że niektóre pary przyznają się do takich kontaktów z matkami, które z powodu trudnej sytuacji finansowej chciałyby dobić targu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto