Koalicja zawiązała się z chwilą ogłoszenia prac nad projektem ustawy. Za kilka dni dyrektor Wójcik weźmie udział w pracach specjalnej sejmowej podkomisji, która będzie rozpatrywać wszelkie "za" i "przeciw" planowanym zmianom.
To jedna z najbardziej wyczekiwanych ustaw, ale od samego początku budzi kontrowersje. Jej projekt zakłada centralizację systemu adopcyjnego - za adopcję będzie odpowiadał marszałek województwa.
Arkadiusz Andrzejewski, dyrektor ośrodka adopcyjnego w Rybniku przyznaje, że z niepokojem patrzy w przyszłość.
- Byłem w Warszawie podczas publicznego czytania tego projektu ustawy i nie wiem, co miałoby decydować o tym, które ośrodki zostaną przekształcone, a które zlikwidowane. Nikt nie zna tych kryteriów. Planowane zmiany zaburzą cały system opieki nad dzieckiem, który wypracowaliśmy w ciągu ostatnich 12 lat - mówi.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji, ustawa powinna wejść w życie za pół roku.
- W kraju mamy obecnie 104 ośrodki. W województwie śląskim jest ich 11. Każdego roku w jednym z nich przeprowadza się ponad sto procedur związanych z adopcją - dodaje Anna Wójcik. - Likwidacja choćby jednego ośrodka oznacza, że mniej osieroconych dzieci znajdzie rodziny, a planuje się zlikwidować połowę ośrodków!
Ludmiła Witańska z bielskiego ośrodka uważa jednak, że obecny system potrzebuje regulacji, choćby ze względu na zjawisko tzw. szarej strefy adopcyjnej.
- Coraz częściej dziecko można po prostu "kupić". W internecie matki nawiązują kontakt z przyszłymi rodzicami chcącymi adoptować dziecko, co rodzi wiele niebezpieczeństw - mówi Witańska i nie ukrywa, że niektóre pary przyznają się do takich kontaktów z matkami, które z powodu trudnej sytuacji finansowej chciałyby dobić targu.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?