Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowości w kinach, czyli premiery kinowe weekendu (ZWIASTUNY)

JU
fot. Kino Świat
Zobacz, jakie nowości pojawią się 20 stycznia na wielkich ekranach.

Kermit, Piggy, Zwierzak i Gonzo, czyli słynne lalki stworzone przez Jima Hensona, publiczności znane już od ponad czterech dekad, zagoszczą w polskich kinach. Komedia muzyczna "Muppety", dzieło wytwórni Walt Disney Pictures, trafi na duże ekrany już jutro w piątek.

- Urocze, pyskate i czasem włochate - to, według twórców komedii, najkrótsza charakterystyka Muppetów. Najnowszy film o pluszakach to opowieść o trójce fanów zmyślnych maskotek, którzy odkrywają nikczemny plan nafciarza Texa Richmana. Zamierza on zburzyć Teatr Muppetów, aby wydobyć ropę ze złoża pod nim. Walter, Gary i Mary postanawiają ocalić budynek i pomóc w przygotowaniu największego przedstawienia w historii Muppetów. Aby tego dokonać, muszą zebrać 10 milionów dolarów i ekipę maskotek, których drogi rozeszły się już jakiś czas temu.

Komedię wyreżyserował Brytyjczyk James Bobin. Za dialogi polskie odpowiadał Jan Wecsile, a za reżyserię dialogów Wojciech Paszkowski.
Muppety

USA, familijny/musical, 2011, reż. James Bobin, dubbing: Jacek Bończyk, Michał Meyer

PAP,WIND

Komedia "Sztos 2" - przekręt stulecia po raz drugi
NASTĘPNY FILM

"Sztos 2" w reżyserii Olafa Lubaszenki to - wedle zapowiedzi producentów - prawdziwe męskie kino, czyli zwariowana historia grupy cwaniaczków, którzy szykują się do przekrętu stulecia. Synek i Janek zwracają się do Eryka z prośbą o pomoc w wymyśleniu nowego przekrętu. Pytanie, czy tym razem Eryk nie wykiwa swoich kumpli? Niebawem przekonamy się, czy Synkowi i Jankowi uda się zgarnąć naprawdę dużą kasę... W drugiej części filmowego hitu Olafa Lubaszenki sprzed czternastu lat zobaczymy m.in., jak niemłodzi już bohaterowie podrywają kobiety na dużego fiata i balują do białego rana. W rytmach największych muzycznych przebojów lat 80. pląsać będą na parkiecie m.in. Borys Szyc, Cezary Pazura, Bogusław Linda, Jan Nowicki i Edward Linde-Lubaszenko.

Sztos 2, Polska, komedia, film sensacyjny, 2011, reż. Olaf Lubaszenko, występują: Cezary Pazura, Borys Szyc, Bogusław Linda, Jan Nowicki, Edward Lubaszenko.

UW

"Rzeź" - najnowszy film Romana Polańskiego
POPRZEDNI FILM

Powstał na podstawie sztyku "Zbogiem mordu" Yasminy Rezy. Polański spróbował, zgodnie z tekstem Rezy (nad scenariuszem pracował wspólnie z autorką sztuki, ale nie odbiega on zbytnio od pierwowzoru), raz zabawiać publiczność, to znowu zmusić ją do refleksji nad kondycją społeczeństwa Zachodu, szczególnie zaś nad kwestią cywilizacji, kultury, konwenansu i dobrych manier. Okazują się one jedynie fasadą, za którą czai się zawiść, frustracja i przede wszystkim agresja, a więc ów tytułowy bóg mordu. Tragikomedia udała się jednak Polańskiemu tylko częściowo. "Rzeź" jest filmem niezłym, dobrze zrobionym i świetnie zagranym, a pomimo to pozostawia pewien niedosyt.

Fabuła filmu jest banalnie prosta, aczkolwiek skomponowana tak, by trzymać widza w napięciu do samego końca. Wszystko zaczyna się od bójki dwóch chłopców, w wyniku której jeden z nich, uderzony kijem, traci dwa zęby. Rodzice dzieci spotykają się, aby wyjaśnić sytuację i uzgodnić treść wspólnego oświadczenia. Formalne spotkanie, przebiegające początkowo w atmosferze pełnej dobrych chęci, gościnności i kurtuazji, z czasem przeradza się w jawny konflikt, w którym sojusze nie są z góry ustalone, ale co chwila się zmieniają. Raz Michael i Penelope Longstreet występują przeciwko Alanowi i Nancy Cowan, a za chwilę mężczyźni przeciwko kobietom. Sytuacja przypomina karuzelę w nieustannym ruchu, w dodatku na jaw wychodzą wzajemne pretensje.

Bez wątpienia kawał dobrej roboty, pod wodzą Polańskiego, wykonali aktorzy. Zresztą obsada mówi sama za siebie: Kate Winslet (Nancy) i Jodie Foster (Penelope) oraz John C. Reilly (Michael) i Christoph Waltz (Alan).

Patrząc z dużą przyjemnością na aktorów, odniosłem jednak wrażenie, że reżyser zatrzymał się gdzieś w połowie drogi. Niby atmosfera robi się coraz bardziej napięta, niby dochodzi do wybuchów, niby bohaterowie zdzierają codzienne maski i konfrontują się z mało elegancką prawdą o sobie samych, ale wszystko to jest jakieś zbyt poprawne i zbyt grzeczne. Za słabo wybrzmiewają zarówno momenty komediowe, jak i te tragiczne. Bóg mordu okazał się tym razem ledwie niezbyt groźnym bożkiem mie-szczańskiej sprzeczki. Sprawnie opowiedziana historia, ale jak na reżysera tej klasy to zdecydowanie za mało.

Łukasz Ziomek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto