Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowa architektura Wrocławia

Marek Zoellner
Bacciarellego 53 - budynek wypełnił lukę między dwoma ciągami mieszkań, które powstały  w tym rejonie Biskupina jeszcze w latach 80. Jedno- cześnie dołączył do nielicznych nowych obiektów, które w ciągu ostatniej dekady pojawiły się  w najdalszych zakątkach Wielkiej Wyspy. Dotąd była ona znana przede wszyst-kim z poniemieckich willi. Autor: Paweł Horn.
Bacciarellego 53 - budynek wypełnił lukę między dwoma ciągami mieszkań, które powstały w tym rejonie Biskupina jeszcze w latach 80. Jedno- cześnie dołączył do nielicznych nowych obiektów, które w ciągu ostatniej dekady pojawiły się w najdalszych zakątkach Wielkiej Wyspy. Dotąd była ona znana przede wszyst-kim z poniemieckich willi. Autor: Paweł Horn. fot. patryk ciechanowsk -mirek
Na początku patrzymy na nią z ukosa i nie możemy przywyknąć. Ale z każdym dniem staje się tkanką miasta i wchodzi nam w krew.

Był 6 grudnia 1993 roku. Wrocławianie ustawiali się w kolejkach do sklepów, z których w ostatniej chwili próbowali wyrwać prezenty mikołajkowe. Największy tłum kłębił się jednak nie w zwykle najpopularniejszych Pedecie czy Feniksie, ale na szlaku między nimi. Właśnie tego dnia otwarto Solpol. Budynek, który nikogo już nie dziwi, wówczas budził sporo emocji.

Poza bogatym asortymentem sklepowym był też unikatowy jak na wrocławskie i polskie warunki architektoniczne. Teraz różowy, niesymetryczny dziwoląg odchodzi do przeszłości, bo jak wieści niosą, wkrótce ma zostać rozebrany. Jego miejsce zajęło jednak wiele innych obiektów, które 20 lat temu zadziwiłyby z pewnością niejednego architekta z Wrocławia.

Oczywiście niekwestionowanym królem nowej architektury jest Sky Tower. Drapacz chmur ciągle jeszcze jest w budowie, ale nie da się ukryć, że góruje nad całym miastem. I nie tylko. Kolosa, który będzie miał ponad 200 metrów wysokości, wi- dać przecież m.in. ze Śnieżki. To właśnie wysokość jest jego największym atutem. Tym bardziej że zajął miejsce nieistniejącego już Poltegoru (wysokość dachu 92 m, wysokość całkowita 125 m), który przez 25 lat swoimi 25 piętrami był dla Wrocławia żelbetowym powodem do dumy.

Na zdjęciach obok tekstu przedstawiamy sześć innych, wybranych propozycji nowej architektury Wrocławia. Jest wśród nich Corte Verona - kompleks budynków mieszkalnych przy ul. Grabiszyńskiej, laureat Grand Prix tegorocznego konkursu "Piękny Wrocław". Są też Ogrody Grabiszyńskie, które wyrosły nieopodal, przy ul. Hallera. Zarówno jeden, jak i drugi obiekt budzi wiele komentarzy wśród wrocławian. Corte Verona niektórym się podoba, w innych budzi zdziwienie, że coś takiego można było zbudować. Ogrody są zaś komentowane głównie przez to, że są po prostu kolejnym, nowym kompleksem mieszkalnym, który z ogrodami ma tyle wspólnego, że znajduje się tuż przy parku.

Jest wreszcie tajemnicza Czarna Kostka. Niecodzienny budynek ma swoje korzenie jeszcze w latach 70., wówczas był jednak typowym, peerelowskim kwadraciakiem. W rękach architektów z pracowni Kameleon Lab nabrał nie tylko niezwykłego wyglądu, ale po przebudowie stał się większy i bardziej przestronny.

Jak Wam podoba się nowa architektura Wrocławia? Jakie budynki powstać nie powinny, a jakie są według Was piękne?

Rozmowa z Maciejem Hawrylakiem, prezesem wrocławskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich

Projektujemy, budujemy, ale trudno nam się czymś nowym chwalić w świecie. Boimy się tej nowej architektury?
Wrocław od dawna czeka na coś tak mocnego jak Hala Stulecia. W latach 70. powstał u nas chyba tylko Dolmed, coś, czego nie można było wcześniej zobaczyć. No i może Manhattan na pl. Grunwaldzkim, który wpisywał się w nurt tzw. żyjących ścian. Modernistyczne pudła próbowało się humanizować, by wyglądały bardziej strawnie. A potem... Dopiero ostatnio pracownia Maćków wprowadziła coś innego, rozbudowując Renomę.

Dlaczego tak długo musieliśmy czekać na tego odważnego?
Tak jak w dobrej tragedii antycznej musi być jedność miejsca, czasu i akcji, tak w tym przypadku musi być architekt, inwestor i budżet. Oczywiście za małe pieniądze też można coś zrobić. Ale jeśli się myśli o dużym przedsięwzięciu, bez budżetu trudno się na nie porywać. Najlepszym przykładem jest Leszek Czarnecki i jego Sky Tower.

Na czym polega wartość architektury? Na tym, by urosnąć wyżej niż pozostali?
Pytanie, jaki cel ma inwestor. To on zaczyna pomysł. Czarnecki chciał znaleźć coś, czego w Polsce nie ma. Zaczął się reklamować, że zbuduje najwyższy budynek, że tam można będzie znaleźć coś ekstra. W Arabii Saudyjskiej czy Kuwejcie szejkowie już nie stawiają piramid, ale budują właśnie takie kolosy. Pokazują, jacy są mocni i na co ich stać.

A to napędza koniunkturę...
...i popycha do działania pozostałych. Najtrudniejsze jest połączenie świadomości inwestora zamawiającego produkt i wizji architekta. Trzeba zaproponować coś więcej, niż oczekuje klient, wyższy standard, obowiązujący poza Polską. Czarnecki zaryzykował i czas pokaże, jak duży sukces odniesie. Ale Wrocław na tym tle nie rysuje się nowatorsko. W innych miastach jest większa chęć nowości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto