Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nietypowy poród: w windzie, taksówce, pociągu a nawet w parku

Malwina Gadawa
Nietypowy poród w pociągu: Maria Kuś z córeczką wprost z pociągu trafiła na oddział oławskiego szpitala
Nietypowy poród w pociągu: Maria Kuś z córeczką wprost z pociągu trafiła na oddział oławskiego szpitala Malwina Gadawa
Czasem kobiety są zaskoczone początkiem akcji porodowej. Ich dzieci pchają się na świat. Nietypowy poród - pewnie każdy o takim słyszał. Kobiety rodziły już w windzie, taksówce, pociągu a nawet w parku.

Nietypowe porody zdarzały się już w windzie, taksówce, a nawet w parku. Narodziny w pociągu to także niezwykła sytuacja. Jeszcze po kilku godzinach do Marii Kuś nie docierało, jak sprawnie sobie poradziła. - Działając w emocjach, człowiek nie zawsze wszystko pamięta i zdaje sobie sprawę, co robi - przyznaje mama małej Kingi, która urodziła się w poniedziałek w pociągu relacji Wrocław - Lublin.

Czytaj więcej o narodzinach Kingi i zobacz więcej zdjęć: Kobieta urodziła w pociągu córeczkę

Lekarze i położne z oławskiego szpitala potwierdzają, że to najbardziej nietypowy poród, z jakim mieli ostatnio do czynienia.

Nietypowy poród w parku

Podobnych przypadków w całym województwie było jednak więcej. Tatiana Pilip-Deka, położna z Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 we Wrocławiu, wspomina zwłaszcza kobietę rodzącą w parku.
- Zauważyły ją pracownice piekarni i one jej pomogły. Po porodzie mama z dzieckiem trafili na nasz oddział. Powiedziała, że musi wyjść jak najszybciej, bo w domu czekają na nią starsze dzieci. Potem okazało się, że dane, które podała, są nieprawdziwe, a kobieta zostawiła dziecko w szpitalu. Prawdopodobnie zamierzała je urodzić w parku i tam je porzucić - mówi Tatiana Pilip-Deka.

- Pracownice piekarni przychodziły potem do noworodka z prezentami, a jej właściciel obiecał, że dziecko będzie mogło robić u niego za darmo zakupy.

Nietypowy poród w pociągu i w windzie

Prof. Mariusz Zimmer, konsultant wojewódzki w dziedzinie położnictwa i ginekologii, mówi, że nietypowy poród w pociągu przebił wszystkie, o których do tej pory słyszał. Przypomina, że w szpitalu przy ul. Dyrekcyjnej wszyscy żartowali, że windy są tak wolne i duże, żeby nie było przeciążeń i podczas porodu mogli się wszyscy zmieścić. Wbrew pozorom porody w windzie czy na izbie przyjęć zdarzają się często.

- Poród w pociągu przebił wszystkie, o których do tej pory słyszałem - mówi prof. Mariusz Zimmer

Nietypowy poród w domu i w taksówce

Prof. Zimmer zaznacza, że nie są rzadkością nieplanowane porody w domu. Wtedy partnerzy muszą stanąć na wysokości zadania. Często mężczyźni proszą o pomoc sąsiadów. Zdarzały się też porody w taksówkach. Kierowcy zatrzymywali auta i pomagali rodzącym. A w karetkach? Lekarz, który nie był położnikiem, nie miał łatwego zadania, jeśli ostatni poród widział na studiach.

- Najważniejsze, by zachować zimną krew. Jeżeli wszystko idzie dobrze pod względem fizjologicznym, to wystarczy nie przeszkadzać - mówi prof. Zimmer.

Sam odradza kobietom rodzenie poza szpitalem, bo w razie komplikacji życie matki i dziecka może być zagrożone.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto