Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niemiecki policjant umawiał się w internecie na seks z 13-latką z Wrocławia

Redakcja
Policjant nie wiedział, że wpadł w sidła wrocławskiego „łowcy pedofilów”. Wrocławski sąd skazał właśnie policjanta prawomocnie na pół roku więzienia w zawieszeniu i 5 tysięcy złotych grzywny. Przeczytaj szczegóły tej sprawy.

Sąd nie dał się przekonać, że nie ma dowodów winy, a policjant rozmawiał o seksie, bo nie uwierzył swojej rozmówczyni, że jest dzieckiem i ma mniej niż 15 lat.

Mike S. jest policjantem z Lipska. Mieszka w Polsce - niedaleko granicy. W marcu 2017 roku przyjechał do Wrocławia i zatrzymał się w hotelu Wieniawa. Był przekonany, że spotka się z Alicją. Od lutego korespondował z nią w internecie. Odpowiedziała na jego erotyczny anons, jaki zamieścił w sieci. Napisała, że jest 13-latką. Początkowo nie zrozumiał jej dobrze. Myślał, że koresponduje z 18-latką. Ale wyprowadziła go z błędu. Mimo to kontynuował rozmowę na tematy erotyczne i starał się o spotkanie.

W marcu 2017 roku powiedział swojej konkubinie, że jedzie do Berlina w służbowej sprawie, a pojawił się we Wrocławiu. Był przekonany, że spotka się z poznaną w sieci Alicją. Tymczasem czekali na niego wrocławscy policjanci kryminalni.

Mike przekonywał, że to nieporozumienie. Bo on był pewien, że rozmawia z osobą dorosłą. Rozmówczyni przysłała mu trzy zdjęcia. Na jednym była mała dziewczynka. To fotografia, znaleziona w sieci przez współpracownicę „łowcy pedofilów” i wykorzystana do prowokacji. Zdaniem Mike’a S. na dwóch pozostałych zdjęciach była osoba dorosła. Sposób rozmowy wskazywał również, że nie ma do czynienia z dzieckiem.

Sąd nie uwierzył. To typowe tłumaczenie osób oskarżonych o składanie w sieci seksualnych ofert dzieciom – usłyszeliśmy w uzasadnieniu wyroku. Z niektórych rozmów, prowadzonych przez policjanta z Lipska, wynika coś innego. Wiedział – utrzymuje sąd – że rozmawia z dzieckiem, a mimo to chciał się spotkać i rozmawiał o różnych formach współżycia seksualnego.

Stąd wyrok skazujący. W grudniu Mike S. został skazany przez wrocławski sąd rejonowy. Dzisiaj ten wyrok został zmieniony. Do kary więzienia w zawieszeniu doszła jeszcze grzywna. Natomiast wykreślono zakaz zbliżania się do dzieci na odległość mniejszą niż 20 metrów. Sąd okręgowy uznał, że to nieżyciowy i niewykonalny zakaz. Skazany musiałby przez cały czas siedzieć w domu, bo w każdym miejscu publicznym – na ulicy, w sklepie, w samolocie – mógłby spotkać nieletniego.

Zobacz nietypowe hobby wrocławskiego policjanta. Kliknij tutaj

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto