Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczna iskra

GRAŻYNA KUŹNIK
Trudno określić szkody ekologiczne spowodowane pożarem lasu. Oficjalne wyceny mówią tylko o tym, ile kosztuje samo spalone drewno. Ale to zaledwie część strat.

Trudno określić szkody ekologiczne spowodowane pożarem lasu. Oficjalne wyceny mówią tylko o tym, ile kosztuje samo spalone drewno. Ale to zaledwie część strat. Nikt nie bada, jaki wpływ na środowisko ma toksyczna emisja pyłów i gazów wytwarzanych podczas pożaru i brak tlenu, którego nie wyprodukuje spalony las. A także, ile są warte zabite zwierzęta.

Polskie lasy są najbardziej w Europie zagrożone ogniem, ale turyści rzadko o tym pamiętają. Większość pożarów spowodowana jest właśnie przez ludzi - ich nieostrożność lub celowe działanie. W Polsce średnio w roku powstaje około 3,5 tys. pożarów na powierzchni ponad 5 tys. ha. Najczęściej wybuchają latem, gdy panują wysokie temperatury, brakuje deszczu, a w lasach przebywa najwięcej turystów.

Leśnicy i strażacy starają się szczególnie chronić lasy podczas suszy. Po wystąpieniu 5-dniowego okresu, w którym wilgotność ściółki mierzona o godz. 9 była niższa od 10 proc. - nadleśniczy wprowadza zakaz wstępu do lasu. Ale niestety, nie wszyscy przestrzegają tych zakazów.

Najlepiej zawsze stosować się do kilku przepisów przeciwpożarowych, niezależnie od pogody.

W lasach i na łąkach, torfowiskach i wrzosowiskach, jak również w odległości od 100 m od granicy lasu zabronione są następujące czynności:

- rozniecanie ognia poza miejscami wyznaczonymi,

- wypalanie wierzchniej warstwy gleby i pozostałości roślinnych,

- palenie tytoniu z wyjątkiem dróg utwardzonych i miejsc wyznaczonych do pobytu ludzi.

Leśnicy apelują o ostrożność. Gdy wchodzisz do lasu, poruszaj się tylko po określonych szlakach. Wcześniej jednak dowiedz się o stopniu zagrożenia pożarowego, jaki obowiązuje w danym dniu. Poza tym nie wchodź w uprawy leśne i do młodników o wysokości do 3 m. Poruszaj się samochodem tylko drogami oznakowanymi.

W województwie śląskim pożar lasu jest większą tragedią niż w innych regionach. Środowisko jest tak zdegenerowane, że szanuje się tu każde drzewo. Na zniszczonej glebie spalony drzewostan odrasta dłużej niż w innych regionach, ale pali się szybciej, bo jest chory i słaby.

Stan zdrowotny polskich lasów jest najgorszy w Sudetach i Beskidach, w rejonach Śląska i Kotliny Kłodzkiej. Drzewa chorują zwłaszcza w południowo - zachodniej i południowej Polsce. W naszym regionie fatalnie działa na drzewa emisja przemysłowych związków siarki, azotu i fluoru. W ciągu zaledwie kilku lat udział drzew średnio i silnie uszkodzonych wzrósł dla wszystkich gatunków z 32 proc. do 53 proc.

Najbardziej uszkodzone są gatunki iglaste, przede wszystkim jodła, świerk i sosna. Właśnie te dwa ostatnie gatunki dominują w naszych lasach. Drzewa iglaste są bardziej wrażliwe na uszkodzenia niż liściaste, bo całkowita powierzchnia igieł jest większa niż liści, poza tym liście opadają. Czas oddziaływania zanieczyszczeń jest wtedy krótszy.

Jednak największą rolę w ocenie zagrożenia pożarowego odgrywają warunki atmosferyczne: opady, prędkość wiatru, natężenie promieniowania słonecznego i wilgotność powietrza. Na tej podstawie leśnicy określają obowiązujący stopień zagrożenia pożarowego.

Kiedy już dojdzie do zapalenia się lasu, należy jak najszybciej zawiadomić straż pożarną. Wtedy jest szansa, że pożar się nie rozniesie. Jeśli ogień jest zbyt duży, strażacy nie mogą go już gasić, a tylko izolować.

Wykorzystują naturalne przeszkody, drogi, kanały i przecinki, czekając na wypalenie się części drzewostanu.
Ale jeśli wieje silny wiatr, pożar rozprzestrzenia się z szybkością kilkudziesięciu kilometrów na godzinę. Zwłaszcza gdy ogień biegnie koronami drzew. W dodatku w lasach iglastych wybuchają olejki eteryczne już przy 50 st. C. Płonące gałęzie lądują wtedy na odległość kilkaset metrów, a szyszki z ogniem nawet o kilka kilometrów dalej.

Drugi stopień

Brygadier Jarosław Wojtasik, rzecznik śląskich strażaków:

- W tym roku spaliło się już 1.177 ha lasów, w tym 500 ha młodnika. Szczególnie obfity w takie wydarzenia był kwiecień, lasy gasiliśmy wtedy około 300 razy. Do połowy czerwca zanotowaliśmy już 113 pożarów. W gaszeniu płonących lasów wzięło udział 11 tys. strażaków, 2.400 samochodów, 100 samolotów. Lasy palą się najczęściej w powiecie częstochowskim, wybuchło tam już 140 pożarów. Trudno się dziwić, że obawiamy się pory letniej.

Obecnie w lasach panuje drugi stopień zagrożenia, pomogły nam ostatnie opady, ale leśnicy nadal do godz. 21 patrolują lasy. Wilgotność ściółki wynosi teraz około 23-26 procent (stan krytyczny to wilgotność 10 proc.). Ale w lesie zawsze trzeba zachowywać się ostrożnie, stosować się do tablic ostrzegawczych. Ogniska w lesie można palić tylko za zgodą leśniczego lub w wyznaczonych miejscach. Naszym zdaniem, to ludzie w 99 proc. z powodu nieostrożności, czy też specjalnie powodują pożary lasów.

Ostrożnie z grillem

Jan Plutowski z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach:

- Ludzie dość beztrosko chcą korzystać z wypoczynku w lesie, zapominając, że to nasze wspólne dobro, które łatwo stracić. Ostatnio moda na grillowanie dała się leśnikom we znaki. Zbyt często się zdarza, że właśnie iskra z paleniska, nie ostudzony, wysypany na ściółkę popiół powoduje zapalenie się lasu. Nie chcemy nikogo zniechęcać do wypoczynku, ale trzeba pamiętać o kilku zasadach.

Turysta będzie tylko wtedy mile widziany w lesie, gdy dostosuje się do przepisów. Nie wolno mu wjeżdżać samochodem na drogi leśne, bo nie mogą być zatarasowane. Parkować można tylko na parkingu. Ogniska rozpala się za zgodą leśniczego. Gdy grupa budzi zaufanie, zgodę się otrzyma. Poza tym nie wolno hałasować, płoszyć zwierzyny, zaśmiecać lasu. To elementarne zasady, a jednak turyści często o nich zapominają.

Największe pożary lasów w woj. śląskim:

1982 - Koniecpol

- spłonęło 148 ha

1983 - Zawadzkie

- 105 ha, 1986 - 122 ha

1986 - Brynek, okolice Tworoga - 200 ha

1986 - Świerklaniec

- 249 ha

1990 - Olkusz

- 250 ha w Pomorzanach

1992 - Herby

- ponad 440 ha

1992 - Olkusz

- Pomorzany, Żurada,

Jaroszowiec - 1247 ha

1992 - Rudy Raciborskie, Rudziniec i Kędzierzyn -

ponad 9000 ha. Całkowicie zniszczone życie biologiczne.

1992 - Złoty Potok

- 279 ha

1996 - Chrzanów

- 262 ha

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto