– Spółdzielnia „Dąb” napisała, że do remontu nie możemy wychodzić na balkony – mówi Monika Ostrowska. – Zabrzmiało to groźnie.Początkowo nie wychodziłam. Tylko, że od tamtego czasu minął już prawie rok.
Niektórzy mieszkańcy nie słyszeli o zakazie. Tak jak pan Łukasz, który kupił mieszkanie kilka miesięcy temu. Poprzedni właściciel nie powiedział mu o niebezpiecznych balkonach.
– Gdy się dowiedziałem, przeszły mnie dreszcze. Na moim balkonie, podczas imprezy było nawet osiem osób.
Pan Łukasz ma pretensje do spółdzielni. Gdy podpisywał dokumenty nikt nie wspomniał o problemie.
– Gdybym to wiedział, kupiłbym mieszkanie gdzie indziej. Bez balkonu kosztowałoby mnie 3000 zł mniej.
Dopiero po jego interwencji na teczkach mieszkań zaczęto dopisywać informacje o stanie balkonów.
Jak mieszkańcy radzą sobie dziś bez balkonów?
– Gdzie mam wywiesić pranie – mówi Monika Orłowska. – Skoro spółdzielnia zabrała nam suszarnię?
Większość mieszkańców ignoruje zakaz. Wielu jednak z obawą spogląda na pęknięcia w balkonach. Niektóre są tak głębokie, że cieknie z nich woda.
– Gdy przejeżdżają tramwaje, cały balkon się trzęsie – mówi pani Krystyna Komsa.
O niebezpiecznych balkonach spółdzielnia mieszkaniowa „Dąb” zaczęła informować rok temu. Po ekspertyzie budowlanej wyszło na jaw, że niektóre balkony są uszkodzone.
– A w tym roku na remont nie mamy pieniędzy – mówi Marek Nielek, z-ca prezesa spółdzielni.– Planujemy to zrobić w przyszłym.
Uspokaja jednak, że do tego czasu balkony się nie zawalą.
– Gdyby balkony faktycznie były niebezpieczne, kazałbym je zaplombować. Nie jestem taki głupi, by iść za to do więzienia.
Po co więc ten zakaz?
–Na wszelki wypadek – odpowiada. Okazuje się jednak, że spółdzielnia nie może wydawać zakazów tak łatwo.
–Niezależnie od tego czy ktoś przyjął pismo, czy nie to właśnie spółdzielnia będzie odpowiadać, gdy
komuś zawali się balkon – mówi Marek Mikołajczyk, szczeciński prawnik.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?