Muzealne perełki czyli co musisz u nas zobaczyć cz. 1

Artykuł sponsorowany

Od maja 2015 roku Muzeum w Wałbrzychu nosi nazwę Muzeum Porcelany, wraz ze zmianą nazwy miała miejsce modyfikacja ekspozycji stałej, gdzie za królowała porcelana. Dla wszystkich, którzy już byli w naszym muzeum oraz dla tych, którzy dopiero zamierzają je odwiedzić chciałabym przedstawić subiektywną listę obiektów, nad którymi szczególnie warto pochylić się dłuższą chwilę. Zwiedzających, którzy już u nas gościli zachęcam by sięgnęli do swoich wspomnień i oczywiście po przeczytaniu tego artykułu jeszcze raz zaszczycili nas swoja obecnością gdyż czaka ich tu wiele nowości. Przejdźmy jednak do wybranych na początek przeze mnie trzech obiektów, o których tym razem chciałabym opowiedzieć.

1. Filiżanka ze spodkiem - porcelana miśnieńska (ok. 1720 r. ), dekoracja - Ignaz Preissler (il. 1)

Na pierwszym piętrze naszego muzeum mieści się tzw. sala europejska. Jej nazwa, jak łatwo się domyśleć, wywodzi się stąd, iż prezentowana jest w niej porcelana pochodząca z różnych manufaktur działających na terenie Europy. W jednej z gablot znajduje się wspaniały zestaw, który tworzą filiżanka i spodek. Na pierwszy rzut oka mogą wydawać się dość zwyczajne poprzez swą jakże klasyczną kolorystykę - zestawienie bieli porcelany z czernią dekoracji. Jednak niech to Państwa nie zwiedzie lecz wręcz przeciwnie skłoni to dokładniejszego obejrzenie tego dzieła. Ta niezwykła filiżanka i spodek wykonane zostały z porcelany miśnieńskiej z jej wczesnego okresu, określanego mianem okresu Böttgera, od nazwiska ówczesnego zarządcy manufaktury miśnieńskiej Johanna Friedricha Böttgera. Forma filiżanki z charakterystycznymi uchwytami to dość rzadki przykład wczesnego barokowego modelowania naczyń. Filiżanka posiada oryginalną wadę powstała w trakcie wypalania. We wczesnym okresie działalności manufaktury w Miśni takie wybrakowane naczynia pozyskiwane były przez mecenasów malarzy domowych (hausmalerów) jako materiał do dekoracji (porcelana była bardzo droga, a tego rodzaju odpady można było pozyskać bezpłatnie). Dzieło nie posiada znaku manufaktury, znanego wszystkim symbolu dwóch skrzyżowanych szabli, gdyż znak ten był używany dopiero od roku 1725. Jednakże największą uwagę podziwiając to dzieło należy zwrócić na jego dekoracje malarską. Wykonana została ona przez Ignaza Preisslera, barokowego malarza szkła i porcelany, w charakterystycznej dla niego technice Schwarzlotu i powstała po 1720 roku. Technika ta polega na użyciu farby emaliowej w kolorze czerni lub sepii, charakterystyczny jest dla niej subtelny modelunek motywów osiągany przez nawarstwianie farby pędzlem i jej odpowiednie zeskrobywanie przy użyciu drewnianego rylca lub dutki. Tematem dekoracji zdobiącej ten muzealny eksponat są epizody z wojny o sukcesję hiszpańską, a źródłem graficznym dzieło Philippa Georga Rugendasa (malarza działającego w dobie baroku w Augsburgu). Analogiczna tematyka znajduje się na serwisie do kawy i garniturze dekorowanymi przez Preisslera i przechowywanym m.in. w The Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku oraz Art Institute of Chicago.

2. Sceny myśliwskie - rzeźby biskwitowe (1905 r.), Sèvres

Kiedy udamy się na dalsze zwiedzanie pierwszego piętra naszego muzeum trafimy do jadalni myśliwskiej (il. 2). Sala ta utrzymana jest w charakterze łowieckim. Myśliwski klimat tego miejsca tworzą: porcelana dekorowana motywami zwierzęcymi, wspaniałe poroża oraz pejzaże autorstwa Carla Sebastiana Reinhardta. Najważniejszym jednak elementem, budującym nastrój w tej przestrzeni, są XIX-wieczne biskwitowe rzeźby ukazujące sceny myśliwskie (il. 3). Modele tych rzeźb powstały w fabryce Vincennes w II połowie XVIII wieku. Inspirację przy ich tworzeniu stanowiły rysunki i obrazy Jeana-Babtiste’a Oudry’ego francuskiego malarza doby rokoka. Trójwymiarowe modele wykonał Jean Chabry rzeźbiarz Akademii Świętego Łukasza lub Etienne-Maurice Falconet, który był kierownikiem pracowni rzeźbiarskiej w Vincennes między 1757 a 1766 rokiem. Dzieła te od początku swojego powstania cieszyły się dużym zainteresowaniem wśród kolekcjonerów. W ich posiadaniu byli m.in. Madame de Pompadour, Henryk Orleański czy Ludwik XV. Zainteresowanie nimi było tak duże, iż ich produkcja była wznawiana, aż do końca panowania Ludwika Filipa.

Prezentowane w muzeum rzeźby zachwycają nie tylko precyzją wykonania ale i niesamowitą ekspresją wyrazu. Możemy zobaczyć sceny przedstawiające zarówno ludzi biorących udział w polowaniu, jak i sceny wyłącznie animistyczne ukazujące dziki, jelenie, wilki oraz atakujące je psy myśliwskie.

3. Nowe nabytki

Czajnik z pokrywką - porcelana miśnieńska (ok. 1723-1724), dekoracja chinoserie (il. 4)
Czarka do herbaty ze spodkiem - porcelana chińska (ok. 1740), dekoracja - warsztat Johanna Friedricha Metzscha (il. 5)

W tym roku muzeum wzbogaciło się, aż o dwa nabytki zakupione dzięki dofinansowaniu w ramach Programu Kolekcje. Priorytet Kolekcje Muzealne Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Prezentowane będą one na naszej ekspozycji początkiem 2017 roku. Choć obiekty te są niewielkich rozmiarów przykuwają uwagę i zachwycają (póki co pracowników muzeum, ale mamy nadzieje, że wkrótce także Państwa).

Nasz nowy czajnik ma pękaty kształt i niezwykle interesujący motyw maski przy połączeniu dzióbka z brzuścem. Motywy chinoiserie (charakteryzujące się zapożyczeniami z chińskiej kultury) umieszczone zostały po obu stronach brzuśca w kartuszach zdobionych Laub- und Bandelwekiem (ornament liściasto-wstęgowy). Czajnik ten sygnowany jest znakiem Królewskiej Manufaktury Porcelany (K.P.M.) ponad dużymi skrzyżowanymi szablami. Sygnatura ta używana była od grudnia 1722 do roku 1724 i można ją znaleźć wyłącznie na czajnikach oraz cukiernicach. Okres ten był bardzo twórczym momentem w historii miśnieńskiej manufaktury. Jej kierownikiem był wówczas Johann Gregorius Höroldt. Zatrudniony w Miśni został w 1720 roku, pracował początkowo jako malarz by następnie objąć nadzór nad malarnią, a ostatecznie kierownictwo artystyczne całej wytwórni. Artysta ten wypracował charakterystyczny typ dekoracji stosowany z niewielkim modyfikacjami do lat 30. XVIII stulecia. W swoich wzorach zdobniczych Höroldt z wielkim wyczuciem stosował motywy chińskie, współgrające harmonijnie z kartuszami o eleganckiej formie, w które były wpisywane scenki lub pojedyncze postacie, czego doskonałym przykładem jest właśnie nasz nowy zakup. W czasie jego powstania w manufakturze zatrudnionych było sześciu malarzy. Atrybucja dekoracji naszego czajnika nie jest znana jednakże w podobnym stylu dekorował porcelanę Philipp Ernst Schindler i być może to właśnie on wykonał jego dekorację.

Nasz drugi zakup łączy w sobie w sposób dosłowny wschód z zachodem. Z doskonałej chińskiej porcelany wykonana została czarka do herbaty ze spodkiem by następnie zostać udekorowana w miśnieńskiej manufakturze. Czarka i spodek posiadają złocenia na brzegach, na obu naczyniach medaliony dekorowane są barwnymi emaliami, a w nich malowane schwarzlotem marynistyczne sceny pejzażowe. Dekorację tę najprawdopodobniej wykonał Johann Friedrich Metzsch. Miał on swoją pracownię w Bayreuth i był jednym z najbardziej interesujących hausmalerów niemieckich. Nasz nabytek nie jest sygnowany jednak podobne motywy oraz paletę barwną możemy odnaleźć w innych dziełach Metzscha zachowanych m.in. w British Museum czy Victoria and Albert Museum.

Opisane przeze mnie muzealia to przysłowiowa „kropla w morzu” naszych zbiorów. Każda sala zachwyca paletą barw wykorzystywaną przez rozmaite manufaktury oraz precyzją i rozmaitością dekoracji zdobiących prezentowane przez nas dzieła. Miłośnicy porcelany poczują się u nas jak w domu, a osoby, które dopiero ją odkrywają odnajdą tutaj rzeczy, w których z pewnością się zakochają. A zatem proszę nas odwiedzić i dać się oczarować dziełami sztuki ujętymi w ramy codzienności.

autor tekstu: Joanna Błoch - adiunkt muzealny, Dział Sztuki
zdjęcia: Muzeum Porcelany w Wałbrzychu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto