Po tygodniu zmagań z muzyką elektroakustyczną nadszedł czas na ostatni koncert festiwalu. Tym razem wszystkie atrakcje tego wieczoru odbyły się w jednym miejscu, był to Browar Mieszczański przy ulicy Hubskiej. Myślę, że wybór tej lokalizacji okazał się bardzo trafionym pomysłem. To bardzo dobrze zagospodarowana przestrzeń industrialna, która wraz z artystami wytworzyła podczas tego wieczoru piękny klimat.
Elektronika lekko
Biorąc pod uwagę wszystkie dni festiwalowe to właśnie finał okazał się najlżejszy, gdy mowa o muzycznej przyswajalności. Jako pierwszy tego wieczoru zaprezentował się saksofonista Michel Supera. To bardzo wszechstronny artysta, który grywa w przeróżnych składach. Podczas finałowego koncertu mogliśmy wysłuchać jego występu solowego. Jego pobyt na scenie trwał zbyt krótko, ale bez wahania wybrałbym się na jego koncert jeszcze raz.
Jako druga wystąpiła powstała całkiem niedawno, bo w 2011 roku, grupa Nodion. W skład zespołu wchodzi Paweł Hendrich, Elżbieta Woleńska (flet), Michał Siciński (klarnet). Muzyka reprezentowana przez muzyków nie należała do najłatwiejszych w odbiorze. W ostatnim utworze dołączył do nich Maciek Zakrzewski.
Tak oto nastąpiło płynne przejście do następnego punktu programu, którym był występ zespołu Digit All Love. To jeden z niewielu zespołów, który z powodzeniem mógłbym nazwać naszym muzycznym materiałem eksportowym. Na kącie mają już dwa studyjne albumy. Ciekawe połączenie żywych instrumentów, elektroniki, instrumentów smyczkowych i głosu Natalii Grosiak daje naprawdę znakomity efekt.
Elvind Aarset w Browarze Mieszczańskim
Jako ostatni wystąpił Eivind Aarset ze swoim projektem Sonic Codex Orchestra. To urodzony w Norwegii gitarzysta poruszający się w bardzo prywatnej przestrzeni muzycznej. Swoją przygodę z muzyką zaczął od heavy metalu. Obecnie jego dźwięki to połączenie undergoundowego jazzu, elektronki, brzmień klubowych. Jest on jednym z moich ulubionych gitarzystów, dlatego byłem niezmiernie szczęśliwy, że mogłem zobaczyć ten występ. Koncert okazał się muzyczną ucztą dla moich uszu, a przygotowana przez Aarseta dźwiękowa strawa stała się przeżyciem wyjątkowym.
Wyzwanie i nowości
Dla mnie osobiście, Festiwal Musica Electronica Nova okazał się niezwykłym wyzwaniem, biorąc pod uwagę to, że zdecydowana większość występujących tam artystów była mi niezbyt dobrze znana.
Były momenty, kiedy występy pochłonęły mnie bez reszty, a artyści wprowadzili mnie w ich prywatny świat dźwięków. Oczywiście mam swoich festiwalowych faworytów. Nigdy nie zapomnę występu M.I.M.E.O., Ogrodu Marty i Eivinda Aarseta Sonic Codex Orchestra. Polecam w następnych latach!
Czytaj też:
- Musica Electronica Nova: Dźwięki XXI wieku
- Musica Electronica Nova: Hałas kontrolowany
- Ogród Marty, czyli opera w 3D
Matura 2011 - serwis specjalny | Święto Wrocławia 2011 | Wrocław: Koncerty i festiwale 2011 |
Juwenalia 2011 | Rozkład jazdy MPK Wrocław | Dzieje się we Wrocławiu |
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?